Pamiętacie popisy Taia Woffindena po tegorocznym turnieju-testimonialu we Wrocławiu, którego był głównym bohaterem? Brytyjczyk na scenie bawił się w najlepsze, aż w pewnym momencie stanął za konsoletą i zaczął serwować muzykę. Już wtedy mówił, że tworzenie bitów interesuje go od dawna, ale brakuje mu czasu, by poświecić się bardziej.