Zamknij

„Blondyna” w samochodzie ikony toruńskiego żużla

08:46, 14.02.2023 Aktualizacja: 08:48, 14.02.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

- „Blondyna” zawsze jeździ ze mną w samochodzie - śmieje się Jan Ząbik, były żużlowiec, aktualnie trener młodzieży w Toruniu. Ta "blondyna" to biała gumowa pałka. Do postraszenia, gdyby któremuś adeptowi włączyło się turbo. - Musi być - przekonuje trener, puszczając oko dla żartów.

[ZT]29865[/ZT]

Pana Jana nie musimy przedstawiać kibicom żużla. Ikona Stali Toruń i Apatora Toruń. Na żużlu ścigał się do czterdziestki. W dniu urodzin ogłosił zakończenie żużlowej kariery. Za metą zajął się pracą szkoleniową. To on wspierany przez władze toruńskiego klubu stworzył mini-tor. Jeśli nie pierwszy taki obiekt w Polsce, to na pewno jeden z pierwszych. Mini-tor znajdował się jeszcze na starym stadionie przy ulicy Broniewskiego. Na małym torze zaczynało przygodę z czarnym sportem wielu znakomitych zawodników.

Ząbik startował w lidze angielskiej (był zawodnikiem Sheffield) i tam widział podobne mini-tory. Gdy wrócił do Polski postanowił spróbować model angielski przenieść do Torunia.

Jan Ząbik

- Zaproponowałem prezesowi Rogalskiemu, że zrobimy mini-tor wewnątrz naszego toru żużlowego na Broniewskiego. Poprosiłem o pomoc zaprzyjaźnione firmy, przygotowaliśmy wszystko, nawieźliśmy granitu. Ruszyliśmy ze szkoleniem. Byli chętni chłopcy. Przyjeżdżali do nas adepci żużla ze Szwecji. Gdy wyjeżdżali, zostawiali swoje motory, oczywiście nie za darmo - opowiada trener Jan Ząbik.

Ząbik wychował na mini-torze całą plejadę zawodników. Mógłby z nich stworzyć kilka zespołów. Robert Sawina, Krzysztof Kuczwalski, Piotr Baron, Waldemar Walczak, Wiesław Jaguś, Tomasz Świątkiewicz, Mirosław Kowalik, Tomasz Bajerski i wielu innych.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

- Fajne chłopaki - uśmiecha się Ząbik. - Bywało różnie. Raz musiałem pogłaskać po głowie i pochwalić, innym razem gdy zasłużył strzeliłem po tyłku. Ale mieliśmy wyniki!

- Gdy mieszkałem w Kaszczorku był chłopiec, który całymi dniami ujeżdżał motorynkę na takiej szlakowej drodze. Jeździł tam i z powrotem - na jednym kole, wydziwiał. W końcu mówię do jego taty: Zygmunt przywieź syna na mini-tor, niech zobaczy, niech pojeździ. Piotrek Baron, bo on był tym dzieciakiem na motorynce, miał wtedy z 10 może 11 lat. Przyjechał na mini-tor i już został - wspomina Ząbik.

Ząbik nadal pracuje z adeptami żużla i ma dużą satysfakcję, radość i zadowolenie. Rodzice przywożą dzieci na zajęcia nie tylko z Torunia. Większość stanowią adepci z okolicy. Zapału do pracy nie brakuje. Jak mówi Ząbik, każdy z nich ma inny charakter, każdego szanuje i lubi. Co nie zmienia faktu, że "blondyna" zawsze musi być w pogotowiu, gdyby któregoś poniosła fantazja.

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%