Jarosław Hampel miałby zostać trenerem, padła nawet taka propozycja, ale on wciąż chce ścigać się na żużlu. Bądźmy realistami - nie po to "Mały" podpisał kontrakt z Enea Falubazem Zielona Góra, by zastanawiać się nad nową propozycją.
Nowy przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego Ireneusz Igielski podzielił się swoimi przemyśleniami na temat m. in. funkcjonowania żużlowej reprezentacji Polski oraz ligowych rozgrywek w naszym kraju. Nas szczególnie zainteresował pomysł z nową rolą dla Jarosława Hampela.
[ZT]32283[/ZT]
- Nazwisko Jarosława Hampela jest zasłużone dla polskiego żużla - nie ma wątpliwości Ireneusz Igielski, przewodniczący GKSŻ, sugerując że gdyby znaleźć pomocnika, asystenta selekcjonera Rafała Dobruckiego, to Hampel byłby dobrym kandydatem. - Jeżeli chodzi o bezpośrednią pomoc trenerowi Dobruckiemu, to nie przewidujemy żadnych zmian. Darek Cieślak super odnajduje się w roli koordynatora kadry i prawej ręki Rafała Dobruckiego. Jeśli chodzi o Jarosława Hampela, to sygnał musi wyjść od trenera Dobruckiego, bo to on powinien dobierać sobie ludzi do współpracy. Jeżeli trener uzna, że być może za rok, czy dwa warto Jarka w tematy kadry wdrażać, to oczywiście jesteśmy gotowi na rozmowę. Jest na rynku kilka innych zawodników z osiągnięciami, którzy jeździli i też się bardzo dobrze znają. Pod tym względem, przyszłość maluje nam się w barwnych kolorach - zapowiada Igielski.
[ZT]32282[/ZT]
Bardziej dociekliwi kibice zauważyli, że "coś jest na rzeczy". Najpierw prezes Polskiego Związku Motorowego Michał Sikora rzucił propozycję zorganizowania Hampelowi zakończenia międzynarodowej kariery na przyszłorocznym turnieju Speedway Grand Prix w Warszawie. Teraz przewodniczący GKSŻ dołożył cegiełkę, rzucając w przestrzeń żużlową myśl o zatrudnieniu Hampela w kadrze narodowej. Pomysł na pewno jest ciekawy i warty przemyślenia. Tylko jest jeden kłopot, by go zrealizować. Hampel, ani myśli kończyć żużlowej kariery. Z drugiej strony, kiedyś to jednak nastąpi i może wtedy praca z kadrą narodową, może okazać się strzałem w dziesiątkę. Tym bardziej, że Igielski zaznacza, "być może za rok, czy dwa".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz