Choć licencję w randze 500 cc zdał już w roku 2022, w ubiegłym sezonie nie mógł jeszcze zadebiutować w rozgrywkach ligowych. Przyczyną takiego stanu rzeczy była kwestia regulaminowa w sporcie żużlowym, dotycząca wieku. Szymon Ludwiczak, bo o nim mowa, 16 lat ukończył dopiero we wrześniu 2023.
Zawodnik Włókniarza Częstochowa w zeszłym sezonie sporo czasu na żużlowych torach spędził za to w rozgrywkach juniorskich; przede wszystkim w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Niejednokrotnie w tych zmaganiach odgrywał znaczącą rolę w „lwim” zespole. Jak sam niespełna 17-latek przyznaje, ostatni rok startów był dla niego okresem „rozkręcenia się w „dorosłym” żużlu”.
[ZT]32933[/ZT]
– Mogłem właściwie startować jedynie w DMPJ; urodziny miałem dopiero we wrześniu. Przez warunki pogodowe na początku sezonu niestety jazdy nie było za dużo. Do tego DMPJ rozpoczęły się z opóźnieniem i zostały ograniczone o połowę w porównaniu do poprzednich lat. Miałem także okazję kilka razy startować w zawodach Zaplecza Kadry Juniorów – mówi nam Szymon Ludwiczak, który zarazem podkreśla, iż sezon 2023 odpowiednio pozwolił mu „zaaklimatyzować w klasie 500cc”.
Jeszcze w minionym roku rodowity rybniczanin zapowiadał, że będzie robił, co w jego mocy, aby już w kolejnym znaleźć się w ligowym składzie Włókniarza. W dalszym ciągu nie ukrywa swojego najważniejszego celu, jakim jest występ w PGE Ekstralidze. Jednocześnie oznajmia, że będzie liczył się z decyzją sztabu szkoleniowego „biało-zielonej” drużyny.
- Cały czas ciężko pracuję i tak będzie nadal w tym roku. Każdy zawodnik chce dostać się do podstawowego składu swojej drużyny. Poza tym we Włókniarzu jest więcej juniorów, którzy będą chcieli startować w pierwszej drużynie. Mam nadzieję, że uda mi się zadebiutować w Ekstralidze. Co do startów w meczach, ostateczne decyzje podejmą trenerzy – kontynuuje rozmówca „Magazynu Żużel”.
[ZT]32887[/ZT]
Młody rajder sporo uwagi poświęca przygotowaniom kondycyjnym. Do tego w trakcie trwającej jeszcze przerwy zimowej miał okazję pojeździć… na tafli lodowej. – Przygotowuję się do sezonu w Rybniku. Chodzę na zajęcia z trenerem personalnym Mateuszem Musiolikiem trzy razy w tygodniu. Do tego dochodzi bieganie, rower stacjonarny, joga, narty i czasami basen. Udało mi się nawet pojeździć parę razy na lodzie – zdradza nam Szymon.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz