W ostatnim czasie obserwujemy niepokojącą serię kontuzji młodych żużlowców na polskich stadionach. Wśród poszkodowanych zawodnicy ROW-u, Falubazu i Włókniarza.
[ZT]34087[/ZT]
[reklama.kliknij]
[reklama.kliknij]
Wypadek, któremu 30 kwietnia podczas zaległego spotkania ROW-u Rybnik ze Stalą Rzeszów, uległ Kamil Tkocz wyglądał koszmarnie. Kibice wstrzymali oddech, od razu nasuwały się skojarzenia z fatalnym w skutkach wypadkiem Patricka Hansena z ubiegłego roku. W Rybniku Bartosz Curzytek - junior Texom Stali Rzeszów nie opanował swojego motocykla i uderzył w Kacpra Tkocza.
Junior ROW-u Rybnik nie miał czasu na żadną reakcję i z impetem uderzył w drewnianą bandę. Wypadek wyglądał naprawdę źle, ale na szczęście badania nie wykazały urazu kręgosłupa,.Z informacji klubu wynika, że junior doznał urazu miednicy i czekają go dwa tygodnie przerwy. Na pewno prezes Krzysztof Mrozek po tej informacji mógł odetchnąć z ulgą.
Kolejnym wypadkiem juniora, i to w dość niecodziennych okolicznościach, była kolizja Krzysztofa Sadurskiego (na zdjęciu). Podczas I rundy DMPJ w Pile zawodnik Falubazu upadł na tor. Nic specjalnego by w tym nie było, gdyby nie fakt, że wywrócił się z powodu pęknięcia ramy. Na domiar złego młodzieżowiec zielonogórski doznał kontuzji pęknięcia kości ramienia. Więcej zdradził podczas rozmowy z Piotrem Dzierlińskim.
-Podczas 11. biegu który wygrałem paradoksalnie był to najszybszy bieg dnia. Po biegu pękła mi śruba, która łączyła przód ramy z jego środkiem. Przez to upadłem na tor. Doznałem kontuzji pęknięcia kości ramiennej i zerwania więzadła pobocznego UCL. Ta druga rzecz jest większym problemem. Nie mam pojęcia kiedy wrócę na tor. Muszę dać czas organizmowi. Rozpocząłem rehabilitację, w tym momencie mija parę dni od upadku. Ręka zaczyna się dopiero goić, ale staram się wdrażać proste czynności aby jej pomóc.
Obrażeń, na szczęście niegroźnych, doznał też Szymon Ludwiczak z Włókniarza Częstochowa. Junior był jednym z testerów nawierzchni na PGE Narodowym w Warszawie przed zawodami SGP. W jednej z gonitw junior Włókniarza zahaczył o bandę i niefortunnie upadł. Został zniesiony z toru na noszach i przewieziony do szpitala. Klub podał informację, że młodemu żużlowcowi nic się nie stało tylko jest tylko poobijany. Każdemu z zawodników życzymy jazdy bez kontuzji i upadków. Żużel to niebezpieczny. Nawet niepozorne na pierwszy rzut oka incydenty mogą przedwcześnie zakończyć czyjeś kariery. Pomóż nam rozwijać portal. KUP KOSZULKĘ albo KUP KUBEK albo POSTAW NAM MAŁĄ KAWĘ ☕
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz