Lech Kędziora : Ja stawiałem na finał Bydgoszcz-Ostrów

Rozmowa z Lechem Kędziorą - trenerem Abramczyk Polonii Bydgoszcz

Polonia Bydgoszcz. Dla niektórych nawet faworyt 1. ligi. Wyszło tak średnio...

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)

Jest niedosyt i wielka sportowa złość. Play off był naprawdę blisko, wszystko było w naszych rękach. Niestety nie wyszło i nie ma co opowiadać bajek. Tak z perspektywy czasu, to Polonia praktycznie w każdym meczu była inną drużyną. Z jednej strony odnosimy wysokie zwycięstwo z Gdańskiem, wysoka wygrana z Gnieznem i w tym wszystkim trochę zapomnieliśmy o Krośnie. A to już nie jest to Krosno co kiedyś, tylko zespół z zawodnikami, którzy ścigali się w Ekstralidze. Beniaminek tylko z nazwy, bo w praktyce całkiem nowy zespół.

Oczekiwania były inne.

My przez niektórych już byliśmy widziani w Ekstralidze. Byliśmy wynoszeni przez media na piedestał, że jesteśmy niewygodnym przeciwnikiem. Takie tytuły były i niektórzy, za bardzo w to chyba uwierzyli. Życie zweryfikowało. Ciężka praca, pokora i ogromny wysiłek. To jest podstawa.

Kto jest głównym kandydatem do awansu do Ekstraligi? Prezes Polonii Bydgoszcz Jerzy Kanclerz, mówi, że Ostrów.

(cisza). Powiem tak nieskromnie, że stawiałem na finał Polonia Bydgoszcz - Ostrovia. Myślałem, że tak się to zakończy w tym sezonie. Nas już nie ma, ale z tego co widzę, to Ostrów ma wielkie szanse. Nie mówię tak dlatego, że tak powiedział prezes Polonii i muszę się z nim zgadzać (śmiech). Ale z drugiej strony najbardziej przygotowany logistycznie i największe doświadczenie ma jednak ROW Rybnik. Tak to widzę.