Kibice mają mu za złe komentowanie

"Wash and go", czyli dwa w jednym - pasuje do Dawida Stachyry. Żużlowiec 7R Stolaro Stali Rzeszów w niedzielę nie miał czasu na nudę. W południe ścigał się w meczu na torze w Rawiczu. Po zawodach spakował się i ruszył w stronę Wrocławia. Wieczorem komentował w telewizji zawody na Stadionie Olimpijskim.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Stachyra w Rawiczu bardziej pomógł swojej drużynie. Żużlowiec nie zdobył punktów i gdy zasiadł przy mikrofonie na Olimpijskim, ruszyła lawina. Kibice znad Wisłoka dali upust emocjom w sieci, krytykowali zawodnika - powinien skupić się na żużlu, a nie "ciągnąć dwie sroki za ogon". Stachyra pojechał w dwóch biegach i okazał się najsłabszym zawodnikiem w zespole. Trener Michał Widera ratując wynik zespołu, zastąpił go w ramach rezerwy. Rzeszowianie przegrali na "Florku" 40:49.

Dawid Stachyra okazał się najsłabszym zawodnikiem w rzeszowskim zespole (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)

Stachyra zawiódł, ale wart zwrócić uwagę na bardzo dobrą postawę Sama Mastersa. Nieźle radzili sobie również Hubert Łęgowik i Tim Soerensen. Ten ostatni ma 21 lat i okazał się silnym ogniwem w zespole. W Rawiczu nigdy wcześniej nie startował. Szybko jednak połapał kąty i rozpoznał najszybsze ścieżki na torze. Kilka pojedynków z jego udziałem mogło się podobać. Swoje starał się zrobić również młody Dawid Rempała. jego dorobek punktowy mógł być większy, gdyby nie wypadek pod koniec zawodów. Stal ma potencjał i powinna liczyć się w drugoligowej stawce. Rzeszowianie w Rawiczu wystąpili bez Patryka Rolnickiego i kontuzjowanego Andrieja Karpowa.

Na powrót Karpowa do żużla będziemy musieli dłużej poczekać, ale Rolnicki (przegrał walkę o miejsce w składzie na pozycji U24 z Soerensenem) może wskoczyć do składu w każdej chwili. Może już w następnym meczu zastąpi Dawida Stachyrę. W kolejce czekają Kenneth Hansen i Illija Czałow. Jest jeszcze Karol Baran. Rywalizacja o miejsce w składzie podnosi poziom sportowy.