Jutro z samego rana wjedzie ciężki sprzęt i zacznie się wielkie "bum". Ruszy przebudowa toru żużlowego na poznańskim Golęcinie.
Tor o długości 370 metrów przy ulicy Warmińskiej, jak na dzisiejsze czasy, traci na atrakcyjności. Zbyt długie proste powodują, że coraz trudniej o emocje i ciekawe pojedynki. Owszem, takie zdarzają się, ale na innych torach, przede wszystkim krótszych i bardziej technicznych, mają miejsce prawie w każdym biegu.
Na Golęcinie wyjeżdżając z pierwszego wirażu można rozłożyć gazetę i ją przeczytać zanim złożysz się w drugim wirażu - śmieją się zawodnicy, którzy nie przepadają za startami na Olimpii. Nawet najlepsi zawodnicy mają kłopot ze stworzeniem widowiska w Poznaniu. Tak było m. in. podczas międzypaństwowego meczu Polska - Szwecja.
W Poznaniu zdecydowali się na przebudowę toru. Receptą na zwiększenie emocji żużlowych ma być przesunięcie do środka krawężników na łukach, co spowoduje skrócenie toru i poszerzenie go na wirażach. Prace mają zakończyć się przed nadejściem zimy.
- W poniedziałek wchodzi na tor firma budowlana i rozpoczyna przebudowę. Myślę, że za dwa, góra trzy tygodnie powinno być już po sprawie i wszystko, co zaplanowaliśmy, zostanie wykonane- informuje Arkadiusz Ładziński, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Żużla.
Polski Związek Motorowy zaakceptował projekt przebudowy obiektu. Geometria toru ma być podobna do Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Owal na Golęcinie będzie krótszy o ok. 20 metrów od dotychczasowego. Nowy tor, większe emocje i to już w 2020 roku. Czekamy na efekty.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz