Szybko złapał kontakt w nowym klubie

Niechciany w eWinner Apatorze Toruń znalazł swoje miejsce w Krośnie. Tobiasz Musielak szybko złapał kontakt w nowym otoczeniu, co natychmiast potwierdził na torze. "Tofeek" w meczu wyjazdowym Wilków Krosno w Ostrowie zdobył 13 punktów i 2 bonusy (w 6 startach). Chyba lepszego wejścia do drużyny nie mógł sobie wymarzyć.

Musielak okazał się bohaterem meczu. Beniaminek z Krosna pokonał Arged Malese Ostrovię Ostrów Wlkp. 46:44.

- Nie tylko ja wzmocniłem zespół, bo też Waszek Milik, dzięki któremu tak naprawdę ten wynik był dzisiaj tak dobry. Po wyścigu, który wygrał, powiedział że zmienił przełożenia i my zrobiliśmy dokładnie to samo i później ten sam motocykl zaczął fruwać po tym torze, tak więc fajnie się uzupełnialiśmy. To było kluczem do sukcesu i bardzo się cieszymy. Myślę, że cieszy się też księgowa, gdyż dostanie najniższy wymiar kary przy wygranym spotkaniu - mówił do kamery Polskiego Związku Motorowego, Tobiasz Musielak.

Tobiasz Musielak okazał się bohaterem meczu z Ostrovią (fot. Magazyn Żużel)

O zwycięstwie gości przesądził wynik 15. biegu. Musielak z Andrzejem Lebiediewem wygrali go 5:1.

- Znamy się wszyscy zawodnicy z przeszłości i wiadomo, jesteśmy w mniej więcej podobnym wieku, Andrzej czy Vaclav jest też w moim wieku, więc jakby nadajemy na tych samych falach i dzisiaj to było widać. Fajnie, że jesteśmy taką zgraną drużyną i też przy wyborze pól startowych w nominowanych biegach nie było niesnasek. Jechaliśmy chyba dobrze, bo ogoliliśmy 15 bieg z Andrzejem - uśmiecha się Musielak, który przy okazji zdradził, że przed decydującym biegiem nie ustalali taktyki, ani o niej nie rozmawiali.

- Generalnie taktycznie możemy sobie coś ustalić, a ktoś przegra start i już cały plan idzie wiadomo gdzie. W związku z tym musieliśmy reagować na to co dzieje się na torze. Myślę, że Andrzej po 13 wyścigu, który również wygrał, od razu poszedł trochę szerzej i zrobił mi miejsce, więc spoko. Fajnie, że mogłem się rozpędzić - zakończył Tobiasz Musielak.