Grzegorz Zengota: Innego podejścia oczekiwałem. Jestem zawiedziony

Rozmowa z Grzegorzem Zengotą - zawodnikiem Abramczyk Polonii Bydgoszcz

Gdzie wystartujesz za rok?

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)

Cały czas toczą się rozmowy. Wiadomo, że oficjalnie nie możemy mówić o pewnych rzeczach, bo jest regulamin i każdy wie jak to wygląda. A jaki kierunek i jaki to będzie klub? Myślę, że kilka najbliższych dni da odpowiedź. Na razie nie mogę powiedzieć, bo nie chcę jeszcze odkrywać efektów swoich rozmów. Jest blisko, ale nie mogę jeszcze zdradzić,o jaki chodzi klub. Po prostu nie chcę odsłaniać wszystkich kart, bo to wszystko jeszcze trwa i rozmawiamy z klubami.

Chciałbyś zostać w Bydgoszczy?

(cisza). Chciałbym. Tylko czekam na jakieś konkretne ruchy, ze strony bydgoskiego klubu. Na razie nie czuję, żeby te ruchy były robione. Nie mogę cały czas czekać. Nie można robić czegoś na siłę, tylko muszę robić swoje. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Zresztą Bydgoszcz jest w niezłej rozsypce. Szykuje się, chyba nieplanowana rewolucja w składzie.

Ja powiem krótko. Innego podejścia oczekiwałem w stosunku do mojej osoby, jako kapitan tego zespołu. Jestem trochę zawiedziony tym i wcale tego nie kryję.

A gdybyśmy zapytali klub z Łodzi o Grzegorza Zengotę? To byłby dobry adres?

(cisza). Myślę, że jak każdy inny, sporód ośmiu pierwszoligowych klubów. Wszystko jest możliwe. Kilka klubów na pewno jest, w tym między innymi klub z Łodzi.

Ekstraliga ma składy niemal gotowe. Czyli Grzegorz Zengota za rok w I lidze. Ile dajesz sobie czasu na wybór klubu?

Myślę, że najbliższy tydzień będzie wiążący. W najbliższych dniach będę się starał podjąć decyzję. A czy I liga? Nie powiem tego dzisiaj. Decyzji sam jeszcze nie podjąłem, bo rozmawiam z kilkoma klubami.