- Gdyby nie spadek do 2.ligi, to zostałbym w Starcie Gniezno - mówi "Magazynowi Żużel" Szymon Szlauderbach. Nie tylko on, ale też spora część kibiców wciąż nie może zrozumieć, co się stało, że zespół w który jeździli Antonio Lindbaeck, Oskar Fajfer, Peter Kildemand, Michael Jepsen Jensen, Zbigniew Suchecki, Ernest Koza, zaliczył degradację. Skład się rozsypał.
[ZT]29926[/ZT]
- Na pewno kontuzje w dużej części wywróciły nasze plany - uważa Szymon Szlauderbach. - Kildemand stracił sezon. Ja dwa mecze. Kontuzjowani byli także inni. Brak z powodu kontuzji Oskara Fajfera był bardzo odczuwalny.
W Starcie tylko juniorzy Studziński i Czapla pojechali we wszystkich 14 meczach. Personalnie Czerwono-czarni na starcie ligi prezentowali się bardzo ciekawie. Sezon zaczęli bardzo dobrze - od remisu w Zielonej Górze. Co prawda, pierwszy pojedynek u siebie (z Orłem Łódź) przegrali, ale następny wyjazd - do Gdańska - wysoko wygrali. Później zaczęły się schody. Szczególnie bolały porażki na własnym torze. Mówiło się, że gnieźnianie mają duże problemy z przygotowaniem własnego toru. Część zawodników Startu mówiła o tym głośno. Zmieniali się toromistrze.
- Ja problemów z torem nie miałem - mówi nam Szlauderbach. - Tak naprawdę, wszystko mi w Gnieźnie pasowało. Nie powiem złego słowa. Szkoda, że drużyna spadła do 2.ligi. Gdyby nie spadek, to zostałbym w Starcie, bo było zapytanie i propozycja.
Szlauderbach został zawodnikiem Abramczyk Polonii Bydgoszcz i mówi, że jest z tego powodu bardzo zadowolony. Natomiast Start zimą zaczął budować drużynę na nowo. Wychowanek leszczyńskich "Byków" w ostatnim meczu w barwach Startu godnie pożegnał się z kibicami i gnieźnieńskim klubem. Szlauderbach w meczu z Falubazem Zielona Góra zdobył komplet punktów. Start pokonał walczących o ekstraligę zielonogórzan 46:44.
[ZT]29925[/ZT]
Dzisiaj na kanale Magazyn Żużel na YouTube opublikowaliśmy długi wywiad z Szymonem Szlauderbachem. Zapraszamy!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz