Zamknij

„Cieszę się, że jestem w Bydgoszczy, ale na Gniezno złego słowa nie powiem”

08:55, 06.03.2023 Aktualizacja: 09:03, 06.03.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

- Gdyby nie spadek do 2.ligi, to zostałbym w Starcie Gniezno - mówi "Magazynowi Żużel" Szymon Szlauderbach. Nie tylko on, ale też spora część kibiców wciąż nie może zrozumieć, co się stało, że zespół w który jeździli Antonio Lindbaeck, Oskar Fajfer, Peter Kildemand, Michael Jepsen Jensen, Zbigniew Suchecki, Ernest Koza, zaliczył degradację. Skład się rozsypał.

[ZT]29926[/ZT]

- Na pewno kontuzje w dużej części wywróciły nasze plany - uważa Szymon Szlauderbach. - Kildemand stracił sezon. Ja dwa mecze. Kontuzjowani byli także inni. Brak z powodu kontuzji Oskara Fajfera był bardzo odczuwalny.

W Starcie tylko juniorzy Studziński i Czapla pojechali we wszystkich 14 meczach. Personalnie Czerwono-czarni na starcie ligi prezentowali się bardzo ciekawie. Sezon zaczęli bardzo dobrze - od remisu w Zielonej Górze. Co prawda, pierwszy pojedynek u siebie (z Orłem Łódź) przegrali, ale następny wyjazd - do Gdańska - wysoko wygrali. Później zaczęły się schody. Szczególnie bolały porażki na własnym torze. Mówiło się, że gnieźnianie mają duże problemy z przygotowaniem własnego toru. Część zawodników Startu mówiła o tym głośno. Zmieniali się toromistrze.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

- Ja problemów z torem nie miałem - mówi nam Szlauderbach. - Tak naprawdę, wszystko mi w Gnieźnie pasowało. Nie powiem złego słowa. Szkoda, że drużyna spadła do 2.ligi. Gdyby nie spadek, to zostałbym w Starcie, bo było zapytanie i propozycja.

Szlauderbach został zawodnikiem Abramczyk Polonii Bydgoszcz i mówi, że jest z tego powodu bardzo zadowolony. Natomiast Start zimą zaczął budować drużynę na nowo. Wychowanek leszczyńskich "Byków" w ostatnim meczu w barwach Startu godnie pożegnał się z kibicami i gnieźnieńskim klubem. Szlauderbach w meczu z Falubazem Zielona Góra zdobył komplet punktów. Start pokonał walczących o ekstraligę zielonogórzan 46:44.

[ZT]29925[/ZT]

-Nam już było wszystko jedno, bo spadliśmy do 2.ligi. Pojechaliśmy w meczu z Falubazem bez presji, chcąc pokazać że jesteśmy zespołem - wspomina Szlauderbach, zdradzając przy okazji kulisy sukcesu, za który można uznać jego indywidualny wynik. Szlauderbach wygrywał z liderami Falubazu, zdobywając 15 pkt. - Wziąłem na mecz z Falubazem silnik, który długo był nieużywany. Pamiętam jak Rafał Okoniewski przejechał się na nim na treningu. I mówił, że jest to całkiem ciekawa jednostka napędowa. Spróbowałem na meczu i owszem, trafiłem, pasowało!

Dzisiaj na kanale Magazyn Żużel na YouTube opublikowaliśmy długi wywiad z Szymonem Szlauderbachem. Zapraszamy!

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%