Janusz Kołodziej o powrót do Grand Prix powalczy na dwóch frontach

Dominik Kubera, z powodu przykrej kontuzji kręgosłupa, musiał zrezygnować  z udziału w eliminacjach do Grand Prix 2024 . Wiemy już kto go zastąpi. Zaskoczenia w tym względzie nie ma. Dominika Kuberę zastąpi Janusz Kołodziej.

[ZT]30186[/ZT]

Trener kadry narodowej Rafał Dobrucki postawił na Janusza Kołodzieja, który 29 maja wystartuje w jednej z eliminacji. ''Koldi” o powrót do cyklu będzie się więc ścigał na dwóch frontach. Poza eliminacjami i ewentualnym awansem poprzez Grand Prix Challenge będzie miał również szansę znalezienia się w cyklu, jeśli wygra cykl SEC.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

Już w poprzednim wyścigu po indywidualne mistrzostwo Europy był tego bardzo blisko. Na finiszu został jednak wyprzedzony przez Leona Madsena. Dodajmy, że w SEC nie ma zastosowania regulaminu, który mówi o tym, że jeśli mistrz Europy utrzyma się w cyklu, to przepustkę do Grand Prix otrzymuje drugi w kolejności zawodnik. Taka sytuacja powoduje tylko, że organizatorzy turniejów o mistrzostwo świata zwiększają pulę ''dzikich kart”. Tam Kołodziej nie został zauważony, prawdopodobnie z tego względu, że Polska ma trójkę stałych zawodników rywalizujących o miano najlepszego na świecie.

[ZT]30185[/ZT]

Kołodziej dwa razy startował w Grand Prix. W obu przypadkach były to jednoroczne przygody z imprezą. Za pierwszym razem w utrzymaniu przeszkodziła mu kontuzja odniesiona podczas imprezy w Lesznie (2011). W sezonie 2019 zabrakło mu do tego celu punktów, choć potrafił wygrać zawody w Pradze i pojechać w wielkim finale na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Kołodziej ma duże szanse powrotu do tej wielkiej imprezy. Na pewno jest w gronie faworytów eliminacji, jak i mistrzostw Starego Kontynentu.