Zamknij

Jason Doyle nie będzie miał kłopotów ze znalezieniem nowego pracodawcy

12:17, 12.07.2023 Andrzej Bartkowiak Aktualizacja: 12:27, 12.07.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Jest liderem Cellfast Wilków Krosno i tu zgoda, ale czy Jason Doyle spełnia pokładane w nim nadzieje? Australijczyk ''ewakuował” się z FOGO Unii Leszno w mało sympatyczny sposób, a za chwilę po Wilkach może mieć kolejnego nowego pracodawcę...

[ZT]30586[/ZT]

Zespół z Podkarpacia zamyka tabelę PGE Ekstraligi i na dobrą sprawę jest już jedną nogą w 1 Lidze Żużlowej. Ich los może zostać przesądzony w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego w Toruniu, gdzie faworytem na pewno nie będzie. Jeśli przegra podzieli los ubiegłorocznego beniaminka. Ich lider, czyli wspomniany Doyle nie będzie jednak narzekał na brak ofert z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Na rynku jest posucha, a w potrzebie będą: For Nature Solutions Apator Toruń, ZOOleszcz GKM Grudziądz, ENEA Falubaz Zielona Góra (jeśli zapewni sobie awans), a także FOGO Unia Leszno, z której uciekł. Ten ostatni transfer jednak wkładamy pomiędzy bajki, bo sprawa tak nieeleganckiej ucieczki z wielkopolskiego klubu jest zbyt świeża. Sam Doyle zapewne też nie odważyłby się na powrót, bo kibice w Lesznie są dalej wściekli na bylego indywidualnego mistrza świata. W Lesznie więc ''zakaz wjazdu”.

Ciąg dalszy tekstu pod wywiadem video. Paweł Przedpełski:

Z zatrudnieniem Doyle i tak nie będzie miał problemów. Najbardziej realny wydaje się kierunek na MotoArenę w Toruniu. Tam już zresztą jeździł. Zadania nie miałby trudnego, bo byłoby to zastąpienie Pawła Przedpełskiego, który zawodzi i to jego pozycja w tym zespole, pomimo trwającej umowy jest najbardziej zagrożona.

W Toruniu Australijczyk nie musi wcale być liderem. Tę rolę z powodzeniem spełnia Emil Sayfutdinow, ale średnio zdobywając 10 punktów na mecz zawodnik z Antypodów robiłby dobrą robotę. Być może z nim spełniłby się wreszcie sen o długo wyczekiwanym medalu w grodzie Kopernika?

[ZT]30584[/ZT]

Doyle w barwach Wilków jest liderem, ale w niektórych meczach potrafi też pojechać poniżej swoich możliwości. Gdy przechodził do Leszna zaliczył świetny sezon. W kolejnym znacznie zjechał w statystykach. Początek w Krośnie miał dobry, ale im dłużej trwa sezon, tym jego skuteczność jest gorsza, co też przyczynia się do tego, gdzie w tej chwili są Wilki. Mimo tej nierównej jazdy Australijczyk może spać spokojnie, bo znów z całą pewnością spadnie na przysłowiowe cztery łapy. Papiery na jazdę wciąż ma i jest bezkompromisowy na torze. Wzbudza też kontrowersje, ale czy żużel nie potrzebuje takich ludzi?

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%