Czas goi rany, ale czy pomoże je zaleczyć na tyle, by dwie rosyjskie gwiazdy speedwaya - Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow - mogły wrócić do walki o medale mistrzostw świata? Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) zastanawia się nad przyznaniem im stałych "dzikich kart" w sezonie 2024.
[ZT]30717[/ZT]
Obaj żużlowcy dysponują polskimi paszportami i to może im ułatwić powrót do żużlowej elity. Wstępne decyzje w tej sprawie mają być znane najpóźniej w połowie września.
Łaguta i Sajfutdinow oraz ich rosyjscy koledzy-żużlowcy zostali objęci sankcjami w związku z trwającą wojna na Ukrainie. Rosjanie nie mogą startować w zawodach żużlowych praktycznie na całym świcie. Takie rozporządzenie wydał FIM. I obowiązuje ono aż do zakończenia zbrojnego ataku Rosji na Ukrainę. Dlatego m. in. rosyjskich żużlowców nie oglądamy w polskiej lidze, w rozgrywkach ligowych w Szwecji, Danii i innych krajach. Nie ma ich również w rywalizacji międzynarodowej. Wyjątek stanowią zawodnicy, którzy posiadają podwójne obywatelstwo. Tak się składa, że Łaguta i Sajfutdinow dysponują dokumentami swojej ojczyzny, czyli Rosji i także polskim paszportem. Krótko mówiąc, posiadają polskie obywatelstwo.
To dzięki polskim dokumentom obaj mistrzowie czarnego sportu mogli wrócić na polskie tory oraz dostali zgodę na starty w lidze angielskiej. Teraz pojawiła się nadzieja, że może w 2024 roku zobaczymy ich obu w rywalizacji Speedway Grand Prix.
[ZT]26008[/ZT]
- To jeden z moich celów. Decyzja nie zależy jednak ode mnie - powiedział Artiom Łaguta w rozmowie z PGE Ekstraligą.
Sajfutdinow podobnie jak Łaguta uzbroił się w cierpliwość, obaj czekają na decyzję.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz