W zawodach Speedway Grand Prix zawodzi. Słabo pojechał także w finale Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu. W lidze również zaliczył zjazd do piwnicy. Co dzieje się z Mikkelem Michelsenem?
29-latek mówi, że czuje iż stać go na lepsze rezultaty. Że ostatnio, niestety, słabiej spisuje się na żużlu. Duńczyk twierdzi, że przez dwa miesiące zmagał się z problemami sprzętowymi. W tym upatruje główna przyczynę obniżenia skuteczności. W PGE Ekstralidze jeszcze jakoś sobie radził, za to w SGP zawodzi na całego. W klasyfikacji generalnej razem z Kimem Nilssonem zamykają ranking. Duńczyk nawet w najczarniejszych snach nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Zawiódł także w finale DPŚ, zdobywając tylko 2 punkty.
[ZT]30833[/ZT]
- Mentalnie nie byłem w dobrej formie. Na tym poziomie kariery oczekujesz od siebie więcej, kiedy występujesz z najszybszymi zawodnikami PGE Ekstraligi. Kiedy przestajesz w siebie wierzyć, przestajesz wierzyć także we wszystko dookoła - w sprzęt, zespół. Ciężko to wytłumaczyć, ale kiedy jesteś w dołku, niełatwo się z niego wydostać - twierdzi Mikkel Michelsen.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
Michelsen w lidze słabiej zaprezentował się na torze w Krośnie, następnie w meczu z Betard Spartą Wrocław, zdobywając 6 punktów w 6 startach. W Gorzowie uzbierał 9 "oczek" w sześciu biegach. Duńczyk jakby odżył w wyjazdowym spotkaniu i na dobrze sobie znanym torze w Lublinie wygrał trzy biegi, raz był drugi i jeden bieg zupełnie mu nie wyszedł.
-Mam nadzieję, że ten mecz (Z Motorem Lublin) jest znakiem, że wracamy na odpowiednie tory i zakończymy sezon w najlepszej dyspozycji. Faza play-off zbliża się coraz szybciej i liczę na to, że będę w dobrej formie - mówił wtedy z nadzieją Mikkel Michelsen.
[ZT]30825[/ZT]
W piątkowym, domowym meczu z GKM Mikkelsen nie potwierdził jednak rosnącej dyspozycji - przywiózł 7 punktów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz