Wybrzeże Gdańsk znowu trafi przed Trybunał PZM?

Kwestie rozliczeń tego klubu z zawodnikami znowu rozpalają emocje. Czy będzie to miało wpływ na proces licencyjny?

Wybrzeże Gdańsk znowu trafi przed Trybunał PZM?

O długach Zdunek Wybrzeża Gdańsk cisza, chociaż jakiś czas temu na platformie "X" rozgorzała dyskusja w tym temacie. Wzięli w niej udział dziennikarze, którzy na co dzień są blisko żużla i próbowali udowodnić, ile pieniędzy zalega gdański klub swoim zawodnikom. Wyrzeże natychmiast wydało komunikat, uspakajając kibiców, że nie muszą się martwić. Dotarliśmy do informacji, że przynajmniej dwóch żużlowców Wybrzeża nie może liczyć na wypłatę wszystkich pieniędzy. Słusznie czy nie słusznie - o tym zdecydują prawdopodobnie Trybunał Polskiego Związku Motorowego, gdy sprawa trafi na ich wokandę.

Rok temu w Wybrzeżu potrącenie wynagrodzenia dotknęło Jakuba Jamróga, Wiktora Trofimowa i Marcela Krzykowskiego. Ich sprawa trafiła do Trybunału PZM. W tym roku Norbert Kościuch zgłosił zastrzeżenia w rozliczeniu kontraktu.

[ZT]31855[/ZT]

Pracodawca czyli gdański klub, powołuje się na zapis w kontrakcie dotyczący kontuzji zawodnika i w konsekwencji jego nieobecności na zawodach. Kościuch kontuzję zgłosił 21 maja na meczu w Gdańsku z niemieckim Trans MF Landshut Devils. Potem wziął udział jeszcze w dwóch ligowych pojedynkach Wybrzeża - w Poznaniu i na własnym torze z Falubazem Zielona Góra. Kościucha więcej w barwach Wybrzeża w tym roku nie zobaczyliśmy. Polski Związek Motorowy decyzją z dnia 23 sierpnia przychylił się do wniosku żużlowca z dnia 17 lipca 2023 o rozwiązanie umowy z klubem.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!

- W wysłanej do klubu odpowiedzi zawodnik wskazał, że w związku z kontuzją, która powstała w trakcie meczu Wybrzeża, regulamin nie daje gdańszczanom prawa do dokonania potrącenia. Nie ma wątpliwości, że klub powinien zapłacić Norbertowi całe należne mu wynagrodzenie - ocenił na łamach "Sportowych Faktów" Przemysław Nasiukiewicz, menadżer i pełnomocnik Kościucha. - Skoro Wybrzeże twierdzi, że nie pozostaje w sporze z Norbertem, to wierzę, że gdańszczan przekonała treść zaświadczenia lekarskiego i w najbliższych dniach zawodnik otrzyma swoje wynagrodzenie, z zapłatą którego Wybrzeże zalega już od kilku miesięcy. W przeciwnym razie droga postępowania o zapłatę przed Trybunałem PZM, którą rok temu podążali trzej inni zawodnicy Wybrzeża, również dla Norberta wydawać się będzie nieunikniona.

Gdański klub tłumaczy, że potrącenia części wynagrodzenia względem Norberta Kościucha dokonano na mocy paragrafu 18, pkt 1. Załącznika do Regulaminu Przynależności Klubowej w Sporcie Żużlowym. Klub nie podważa, iż zawodnik doznał urazu, natomiast w okresie 30 dni od wypadku nie otrzymał potwierdzenia, że uraz miał miejsce podczas startu w meczu ligowym w barwach Zdunek Wybrzeża. Poza tym, wyciągnął na światło dzienne. że pełnomocnik zawodnika sugerował, że będzie on zdolny do jazdy, jeśli dojdzie do zmiany warunków kontraktu. Zmiana miała dotyczyć między innymi gwarancji startów.

[ZT]31844[/ZT]

Z kolei Michael Jepsen Jensen pojechał w dwóch pierwszych meczach Wybrzeża w tegorocznym sezonie i na początku maja złapał kontuzję. Duńczyk lecząc urazy opuścił aż trzy ligowe mecze gdańszczan. Jensen wrócił do ścigania pod koniec maja i dołączył do zespołu na meczu w Poznaniu. Później startował we wszystkich spotkaniach z udziałem Wybrzeża aż do zakończenia rozgrywek, czyli w przypadku drużyny z Trójmiasta były to ćwierćfinały play off z Falubazem. Kontrakt Jensena był ważny do końca października. Żużlowiec jak na razie nie zgłasza oficjalnie zastrzeżeń, co do rozliczenia umowy kontraktowej.

Proces licencyjny wymusza na klubach "czystość" finansową i organizacyjną. W gdańskim klubie zapewniają, że problemów nie przewidują i kibice mogą spać spokojnie. Przekaz z klubu: Wybrzeże za rok będzie startować na zapleczu ekstraligi.