Zamknij

Jason Crump: „Spodobało mi się to od pierwszej okazji”

opr. Robert Duda 17:41, 27.11.2023 Aktualizacja: 17:42, 27.11.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Czy Jason Crump jest najbardziej utytułowanym żużlowcem Australii. Syn Phila Crumpa trzykrotnie stawał na najwyższym podium indywidualnych mistrzostw świata i przez dziesięć sezonów (2001-2010) nie schodził z podium. Władze światowego żużla z okazji 100-lecia czarnego sportu na świecie postanowiły przybliżyć postać mistrza i odwiedziły go, by ten mógł powspominać swoją żużlową karierę. Oto co powiedział Crump o swoich początkach z żużlem.

 

- Będąc synem medalisty mistrzostw świata Phila Crumpa łatwiej zrozumieć, dlaczego wybrałeś żużel i jemu się poświeciłeś. Jak wspominasz swoje pierwsze kontakty ze speedwayem?

[ZT]32190[/ZT]

Jason Crump: - Pierwsze wspomnienia z żużlem pochodzą ze Swindon (Wielka Brytania), gdzie ścigał się mój tata. Będąc dzieckiem zacząłem jeździć na żużel praktycznie od urodzenia. Myślę, że hałas nie był czymś wyjątkowym dla mnie. Pamiętam trochę wyścigi w Swindon. Potem, gdy byłem starszy, wspomnienia były dla mnie coraz wyraźniejsze. W Wielkiej Brytanii startowało wtedy wielu amerykańskich zawodników i wszyscy byli fajnymi ludźmi. Dla mnie wiele znaczyło, że dostawałem od nich naklejki, czapki i inne drobiazgi. To moje pierwsze wspomnienia z żużla. Wszyscy byli dobrymi żużlowcami i dobrymi ludźmi. Miałem możliwość ich spotykać, porozmawiać z nimi. Tylko dlatego, że byłem w tym środowisku, ponieważ tata był żużlowcem. To najdziwniejsza rzecz, prawda? Patrząc na mistrzów świata, takich jak Bruce Penhall, Ivan Mauger, Peter Collins, Erik Gundersen, Hans Nielsen i Barry Briggs, byli to ludzie, których znałem od bardzo, bardzo długiego czasu. Zawsze pamiętam, jak witałem się z Ivanem lub Briggo, odkąd tylko nauczyłem się mówić.

[FOTORELACJA]217[/FOTORELACJA]

- Bycie synem czołowego zawodnika to jedno, ale w którym momencie zdecydowałeś, że chcesz spróbować i ścigać się na żużlu? Takie było twoje przeznaczenie?

- Zacząłem jeździć na motocyklu i było fajnie. Mówienie, że to przeznaczenie, los czy coś w tym rodzaju… Nie sądzę, bo przecież mogłem wsiąść na motocykl i powiedzieć: „Jestem lub nie jestem zainteresowany robieniem tego, czyli jazdy na żużlu". Jako rodzina żyliśmy w dwóch częściach świata i ja w takim otoczeniu dorastałem. Do 12 roku życia dwie trzecie roku spędzaliśmy w Wielkiej Brytanii i jedną trzecią w Australii. Kiedy byłem trochę starszy, wszystkie dzieci w Australii miały motocykle, a w Mildurze powstał silny klub motocyklowy dla juniorów – Mildura Junior Motorcycle Club.

Spodobało mi się to od pierwszej okazji. Całe przedsięwzięcie miało charakter towarzyski i miałem wokół siebie zawodników, takich jak Mark Lemon (obecnie menadżer australijskiego zespołu) Leigh Adams (były numer 2 na świecie) i Jason Lyons. Wszyscy dorastaliśmy razem w jednym klubie, chociaż byli kilka lat starsi ode mnie. Wszyscy należeliśmy do tego samego juniorskiego klubu motocyklowego. Na początku dorastaliśmy, jeżdżąc i trenując razem, a potem zaczęliśmy się ze sobą ścigać.

- Poleciałeś do Europy w 1991 roku i zostałeś mistrzostw świata juniorów do lat 21 w Tampere w Finlandii w 1995 roku. Jak duży impuls dało ci to, gdy zdobyłeś przepustkę do Speedway Grand Prix i debiut w 1996?

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!

- Zanim wygrałem mistrzostwa świata do lat 21, brałem udział w Światowym Finale FIM Speedway w Vojens w 1994 r., zajmując 11. miejsce, a także w światowych finałach FIM na długim torze. Na tym etapie, będąc młodym zawodnikiem, radziłem sobie całkiem nieźle. „Zwycięstwo w finale światowym do lat 21 wymagało trochę wysiłku. Zakwalifikowałem się już wcześniej do finału IMŚJ w 1993 r., ale wtedy byłem chory i nie mogłem jeździć. W 1994 r. schrzaniłem finał i w końcu osiągnąłem cel - wygrałem w 1995 r. W tamtym czasie wygranie mistrzostw świata do lat 21 było wielką sprawą, biorąc pod uwagę, że dzięki temu można było awansować do Speedway GP. Chciałbym zaznaczyć, że na tym etapie nadal brałem udział w rundach kwalifikacyjnych SGP. Myślę, że miałem przed sobą tylko GP Challenge i brałem w nim udział, ale wycofałem się po tym, jak wygrałem mistrzostwa świata do lat 21. Teraz mogę powiedzieć, że tak naprawdę pojechałem do Tampere nie po mistrzostwo świata tylko po awans do Speedway Grand Prix. To brzmi głupio, ale tak naprawdę było. Nikt nie chciał wtedy jechać na GP Challenge. Światowy Finał do lat 21 był nieco łatwiejszym sposobem na dostanie się do GP.

[ZT]32184[/ZT]

- Odniosłeś swoje pierwsze zwycięstwo w GP Wielkiej Brytanii na żużlu w 1996 r. w Hackney. Jakie masz wspomnienia z tej nocy?

- To nie był dla mnie zbyt dobry rok, jeśli chodzi o lekarzy pierwszego kontaktu. To był rok nauki, trudny rok i nie radziłem sobie zbyt dobrze. Nie mogłem się doczekać Hackney. Rok wcześniej startowałem tam z dziką kartą i poszło mi nieźle - zdobyłem 12 punktów. Poza tym, na torze Hackney zaliczyłem kilka dobrych spotkań ligowych. Dla mnie było to ważne osiągnięcie, gdyż mieszkałem w Northampton. Byłem szczęśliwy, że jechałem do Hackney i mogłem tam pokazać się miejscowym kibicom, z których wielu znałem. Pamiętam wtedy, mój tata i jeden z moich kumpli przylecieli na zawody, by obejrzeć Grand Prix i dobrze było ich mieć ich obok siebie. Móc ich zobaczyć i spędzić z nimi czas. Wyścigi z moim udziałem nie były zbyt dobre, ale w decydującym momencie udało mi się zebrać siły i dostałem się do finału.

Pierwsze zwycięstwo Crumpa w SGP zapoczątkowało piękną karierę międzynarodową Australijczyka. "Crumpi" zakończył karierę. Jest na pewno jednym z najlepszych zawodników w historii australijskiego i światowego speedwaya.

Z Crumpem rozmawiał Paul BURBIDGE z FIMSpeedway.com

(opr. Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%