W Krośnie zacierają dłonie, w Lesznie - rozczarowanie. Jason Doyle zdecydował, że po dwóch latach opuszcza szeregi leszczyńskich Byków.
Beniaminek PGE Ekstraligi z Krosna skusił Australijczyka milionowym kontraktem. Wilki podobno zaproponowały mu ponad milion złotych za podpis i 12 tysięcy złotych za zdobyty punkt. W Lesznie takich pieniędzy nie mają, więc musieli pogodzić się ze stratą byłego mistrza świata. W środowisku żużlowym huczy od plotek, że Doyle w Krośnie ma szansę zarobić więcej niż w Lesznie i to aż prawie o milion złotych.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Jason Doyle żegna się z Unią Leszno
Australijczykowi trudno się dziwić, skoro żużlowcy gonią za pieniędzmi. W Krośnie dostał szansę rozbić bank. Jak się okazuje jego transfer i przede wszystkim kontrakt jest porównywalny z hitem tej jesieni, czyli przeprowadzką Bartosza Zmarzlika z Moje Bermudy Stali Gorzów do Motoru Lublin. Cellfast Wilki Krosno mają na razie czterech zawodników z kontraktami na sezon 2023 - Andrzej Lebiediew, Vaclav Milik, Krzysztof Sadurski, Kacpra Szopę.
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:
[WIDEO]591[/WIDEO]
W Krośnie oprócz sprowadzenia mistrza świata z 2017 roku pracują jeszcze nad transferami 1-2 zawodników. Prezes Grzegorz Leśniak nie zdradza szczegółów, ale rynek i działacze innych klubów szybko zorientowali się, kogo wzięli na celownik krośnieńscy działacze. Wiadomo, że do wilczej watahy dołączy Mateusz Świdnicki z Włókniarza Częstochowa (na pozycję U24). Trwają rozmowy z Fredrikiem Lindgrenem i Grzegorzem Zengotą.
Ostateczny wybór podyktuje regulamin, gdyż krośnianie w pierwszej kolejności muszą skompletować krajową kadrę, by w kadrze meczowej wypełnić limit zawodników z polską licencją. Wilki mają jeszcze Mateusza Szczepaniaka, który wstępnie porozumiał się z prezesem Leśniakiem. Jego przyszłość będzie jednak uzależniona od rozwoju wydarzeń transferowych oraz powodzeniu negocjacji z innymi zawodnikami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz