- Ciężki ten puchar, ale piękny i wspaniały - mówi Artiom Łaguta, ściskając trofeum za zwycięstwo w 1.rundzie Speedway Grand Prix we Wrocławiu. - Wspaniała pamiątka, ale jeszcze większe przeżycia i wspomnienia. Marzenia się spełniają. Od początku przygody z motorsportem pragnąłem wygrać zawody Grand Prix. Nigdy wcześniej się nie udawało. Dzisiaj jest pierwszy raz. Mam nadzieje, że pierwszy i nie ostatni - kończy z uśmiechem szczęśliwy triumfator wczorajszych zawodów we Wrocławiu.
Łaguta wczoraj szalał na Olimpijskim. W bardzo mocnej obsadzie zawodów potrafił wygrać prawie wszystkie wyścigi i to w stylu, jakiego dawno w Grand Prix nie oglądano.
Przegrał tylko raz - z Maciejem Janowskim w 19 biegu. I to własnie Polaków żużlowiec GKM Grudziądz uważa za najgroźniejszych konkurentów.
- Przegrać można z każdym, ale polscy żużlowcy zawsze są bardzo mocni i jadą u siebie. Ale pamiętajmy, że Vaculik, Madsen, czy Woffinden również chcą zdobyć złoty medal - prognozuje Artiom Łaguta.
- Ciężki ten puchar, ale piękny i wspaniały - mówi Artiom Łaguta (fot. WTS Wrocław)
Co ciekawe, wczoraj po zawodach kilku zawodników zastanawiało się nad złożeniem protestu. Chcieli dowiedzieć się, czy nowe opony Anlas spełniają wymogi regulaminowe. Na Anlasach jeździli Łaguta i Janowski, czyli dwaj najlepsi żużlowcy we wczorajszych zawodach. Ostatecznie protestu nie było, ale kilka znaków zapytania w głowach żużlowców pozostało i ciekawe, co dalej?
Dzisiaj odbędzie się druga runda SGP na Olimpijskim we Wrocławiu. Znowu Łaguta wystąpi w głównej roli, czy może któryś z Polaków lub niespodzianka? Emocje gwarantowane!
Fot. WTS Wrocław
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz