W piątek (9 października) w Gorzowie i dwa dni później w Lesznie dojdzie do decydującego starcia z udziałem dwóch najlepszych drużyn PGE Ekstraligi. Fogo Unia Leszno kontra Moje Bermudy Stal Gorzów staną do walki o tytuł drużynowego mistrza Polski. Faworytem wydaje się być obrońca mistrzowskiego tytułu, ale...
Stal nie ma nic do stracenia. Gorzowianie w tym sezonie przeszli drogę z piekła do nieba. Byli na dnie tabeli i potrafili się podnieść i co najważniejsze, pójść dalej niż się niektórym wydawało. Awansowali do finału. Jako zespół pokazali charakter, moc i determinację. Życie pokazało, że stać ich na wszystko.
-I tak już dużo zrobiliśmy - mówi Bartos Zmarzlik (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)
- My już i tak dużo zrobiliśmy. Przypomnę tylko początek sezonu i nasz falstart. Niektórzy nie dawali nam szans. Przed nami finał. Ciśniemy dalej! - mówi Bartosz Zmarzlik, lider i kapitan Moje Bermudy Stali Gorzów.
Po jednej stronie barykady wystąpią mistrz świata Bartosz Zmarzlik, Anders Thomsen, Szymon Woźniak, Jack Holder, po drugiej - Emil Sajfutdinow, Piotr Pawlicki, Janusz Kołodziej, Jaimon Lidsey.
Zapowiadają się duże emocje. Chociaż mamy dziwny sezon z powodu pandemii, to finał na pewno palce lizać.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz