Zamknij

Mrozek odbił piłeczkę Świderskiemu

10:35, 12.03.2021 Aktualizacja: 18:29, 24.05.2021
Skomentuj

Piotr Świderski, trener Eltrox Włókniarza Częstochowa zdradził przyczynę rozstania z ROW Rybnik, a w zasadzie przyczyn nie podpisania umowy kontraktowej. Świderski powiedział o tym w programie "Trzeci wiraż" w TV nSport+. Prezes rybnickiego klubu Krzysztof Mrozek natychmiast zareagował, odpowiadając na zarzuty.

ROW w listopadzie 2019 roku ogłosił podpisanie kontraktu z trenerem Piotrem Świderskim. Rawiczanin miał pracować przy Gliwickiej w sezonie 2020. Kilka miesięcy później, drogi Świderskiego i ROW się rozeszły. Świderski w sierpniu został trenerem w Częstochowie.

- Nie podpisałem kontraktu i tu był problem. W kontrakcie znalazło się coś, co było nie do zaakceptowania przeze mnie. Ta umowa to był główny powód. Staram się czytać ze zrozumieniem i byłem w pełni świadomy. Prezes odparł, że nie ma zamiaru zmieniać umowy, więc ostatecznie musieliśmy się rozstać. Warto przy tym dodać, że zdążyłem przez trzy miesiące pracować dla klubu, a później musiałem czekać na wypłacenie mi pieniędzy trzy miesiące. To pozostawiło duży niesmak - powiedział Świderski na antenie nSport+.

Krzysztof Mrozek poczuł się wywołany do tablicy (fot. Magazyn Żużel)

Świderski tłumaczy, że chciał przeorganizować systemu szkolenia w klubie oraz zatrudnienie w nim psychologa, na co Mrozek nie chciał się zgodzić.

Co na to prezes Krzysztof Mrozek?

- Jako, że zaocznie zostałem wywołany do tablicy, to moim kibicom jestem winny wyjaśnić "świat równoległy" instruktora sportu żużlowego Pana Piotra - zareagował Krzysztof Mrozek, prezes ROW, pisząc na klubowej stronie rybnickiego klubu. - Piotr jadąc na weekend z żoną przez Rybnik chyba w Beskidy poprosił o spotkanie, by dopytać o detale, które narodziły się po spotkaniu. Spotkaliśmy się w klubie - kawa, dwie godziny rozmowy i każdy w swoją stronę. Piotr na weekend, ja do domu. Zgodnie z naszymi wspólnymi ustaleniami 8 listopada 2019 roku posłałem Piotrowi draft umowy. Na odpowiedź musiałem czekać do dnia 29 listopada. Ku mojemu zdumieniu zmieniła się druga strona umowy. Tam już nie było danych osobowych Piotra. Jego wersję (skan - zwrotkę) przekazałem do biura księgowego, które obsługuje klub z prośbą, czy konstrukcja zaproponowana przez Piotra jest zgodna z obowiązującymi przepisami. Otrzymałem odpowiedź negatywną.

Sprawa przeciągnęła się do lutego 2020 roku. Do podpisania umowy ostatecznie nie doszło.

- Z 12 przejazdów zakwestionowałem 6, bo moim zdaniem klub nie może zwracać kosztów przejazdu na prywatne wyjazdy weekendowe, a przy okazji odwiedziny w Rybniku. Dane przesłałem e-mailem do Piotra, prosząc o poprawienie faktury. Poprawiona faktura - datowana na dzień 21 lutego 2020 roku wpłynęła do biura klubu 4 marca. Przelew został zrealizowany w dniu 6 marca. Faktycznie trzy - ale nie miesiące, tylko dni - tłumaczy Krzysztof Mrozek.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%