Zamknij

"Fredka" powinien przeprosić. Wyleci z Włókniarza?

11:44, 06.08.2021 Aktualizacja: 15:41, 20.04.2022
Skomentuj

Już dawno nie miał tak słabego sezonu. Fredrik Lindgren miał być filarem Eltrox Włókniarza Częstochowa. Jak się okazało, Szwed z trudem łapie się do pierwszej trzydziestki zawodników PGE Ekstraligi pod względem skuteczności. Prezes Michał Świącik musi zastanowić się dwa razy, czy za rok dać Szwedowi kolejną szansę.

Lindgren wypadł słabo - bez względu na wyniki w dwóch ostatnich meczach sezonu, które go czekają w niedzielę (8 sierpnia) i dwa tygodnie później na zakończenie rundy zasadniczej (20 sierpnia). Jego średnia biegowa wynosi 1,61 pkt. Lepszy wynik od Szweda mają m. in. Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki, już nie wspominając o Leonie Madsenie. Gdyby "Fredka" dołożył więcej od siebie, to Włókniarz prawdopodobnie już na finiszu rundy zasadniczej byłby w play off. Tymczasem, częstochowianie muszą obejść się smakiem i powoli kończą sezon. W niedzielę awansem rozegrają mecz z eWinner Apatorem Toruń i chwilę później, zakończą rundę zasadniczą wyjazdowym pojedynkiem w Grudziądzu.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Fredrik Lindgren już dawno nie miał tak słabego sezonu

Lindgren zawiódł w tym sezonie. Szwed twierdzi, że miał mecze w których mógł się wykazać i był zadowolony z wyniku. Miał jednak sporo występów, w których zawodził nie tylko on, ale również jego motocykle. W wyjazdowym meczu w Lublinie zdobył 7 pkt, w Toruniu zaledwie 5. Na częstochowskim torze wcale nie było lepiej, bo jak tłumaczyć jeden wygrany wyścig w konfrontacji z Betard Spartą Wrocław i również jedno zwycięstwo w spotkaniu z Fogo Unią Leszno, gdzie Szwed w całych zawodach przywiózł do mety tylko 5 "oczek"? Owszem, Szwed nie był jedynym zawodnikiem, od którego oczekiwano więcej punktów. Bartosz Smektała i Kacper Woryna również mieli słaby sezon. Obaj mieli być wzmocnieniem zespołu. Z taką nadzieją transferowano ich z Leszna i Rybnika. Czy byli wzmocnieniem?

"Fredka" powinien uderzyć się w piersi i przeprosić kibiców i pracodawcę, zanim wyjedzie na wakacje. Z kolei, prezes częstochowskiego klubu Michał Świącik musi zastanowić się, czy warto kontynuować współpracę z zawodnikiem, który z trudem łapie się do pierwszej trzydziestki rankingu PGE Ekstraligi. Uczestnik Speedway Grand Prix ostatni dobry sezon w polskiej lidze zaliczył 3 lata temu, gdy jego nazwisko znalazło się w TOP-10 ze średnią biegową 2,14 pkt. Później było już tylko gorzej: 2019 r. - śr.bieg 1,89 pkt, 2020 - 1,89 pkt, 2021 - 1,61 (na dwa mecze przed końcem sezonu).

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%