W roku mamy tyle wyjazdów, że święta muszą być z rodziną. Nie wyobrażam sobie innej możliwości - deklarują jednym głosem żużlowcy, w tym najlepsi na świecie, medaliści IMŚ - Bartosz Zmarzlik, Emil Sajfutdinow i Leon Madsen
- W święta można lekko popuścić pasa. Trochę więcej kalorii nikomu nie zaszkodzi, bo szybko je spalimy na treningu - śmieje się Bartosz Zmarzlik.
Bartosz Zmarzlik w Kinicach spędzi święta Bożego Narodzenia. To już tradycja w rodzinie Zmarzlików, że zasiadają do wieczerzy przy wspólnym stole. Przygotowaniem wigilijnych potraw zajmuje się pani domu, czyli mama mistrza świata - Dorota Zmarzlik. Jej mąż Paweł, tata najlepszego żużlowca na świecie, za- dba o choinkę i pomoże ją przystroić. Co z prezentami?
- Przydałby się szybki i niezawodny silnik - żartuje Bartek, który jednak uważa, że prezenty są tylko dodatkiem. Najważniejsza jest atmosfera i czas spędzony wspólnie z rodziną.
Wyższość świąt Bożego Narodzenia
- My tego czasu w sezonie żużlowym dla najbliższych mamy naprawdę bardzo mało - potwierdza Emil Sajfutdinow. - Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby na święta nie być z rodziną.
- Tym bardziej, że święta Bożego Narodzenia są tak naprawdę jako jedyne w roku wolne od obowiązków. W święta wielkanocne mamy już ligowe mecze - dodaje Janusz Kołodziej, klubowy kolega Sajfutdinowa z Unii Leszno.
Sajfutdinow podkreśla, że święta w Polsce mają swój urok. Boże Narodzenie w Rosji zaczyna się 6 stycznia - według kalendarza juliańskiego. Wicemistrz świata nie ma wymarzonego prezentu, który chciałby znaleźć pod choinką.
Agnieszka Ławniczak jest fanką Unii Leszno. Na mikołajki zrobiła prezent Januszowi Kołodziejowi
- Bardziej lubię obdarowywać, niż dostawać prezenty. Cieszę się z radości moich najbliższych - zdradza rosyjski lider Unii Leszno.
W Święta nastawiony na konsumpcję
- Lubię czas świąt - wyznaje Leon Madsen, brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata i najskuteczniejszy zawodnik PGE Ekstraligi. - Niestety, niewiele będę mógł pomóc przy ich przygotowywaniu. Jestem po zabiegu chirurgicznym i w tej sytuacji, muszę nastawić się na konsumpcję - kończy żartem zawodnik Włókniarza Częstochowa.
Chwilowa niedyspozycja dopadła również Piotra Pawlickiego. Kapitan leszczyńskich Byków jest po operacji nogi. Przechodzi rehabilitacje, niedawno odstawił kule. Na początku chciałby zacząć treningi z drużyną. - Dla mnie święta, to jest wyjątkowy czas i zawsze spędzam je z najbliższymi. Tak będzie również w tym roku - opowiada Piotr Pawlicki. Wigilia u Pawlickich jest uroczysta. Starają się organizować ją na wyjeździe. Rezerwują lokal w górach lub innym urokliwym miejscu. Żużlowi bracia Przemek i Piotr świętują razem m. in. z dziadkami, rodzicami, siostrami i najmłodszymi, gdyż starszy z braci Pawlickich jest tatą dwóch pociech.
Cheerleaders Fogo Unii Leszno w świątecznym nastroju
Święta po australijsku
Inaczej wyglądają święta u Australijczyków Jasona Doyle i Maxa Fricke.
- Jakby w Polsce zrobić święta Bożego Narodzenia w czerwcu, to byłyby święta po australijsku - tłumaczy Max Fricke różnicę między Bożym Narodzeniem w kraju nad Wisłą i na Antypodach, gdzie temperatura w grudniu sięga 25 - 30 stopni Celsjusza. Z uśmiechem dodaje: - My jesteśmy przyzwyczajeni do przyozdobionego drzewka w promieniach słońca.
Nie tylko Australijczycy chcieliby trochę śniegu na święta. W Polsce według meteorologów białego puchu w Wigilię również nie będzie.
MAC
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz