Rozmowa z Markiem Grzybem - prezesem Moje Bermudy Stal Gorzów
Jak zdrowie?
(śmiech). Zdrowie? Dziękuję. U mnie wszystko porządku. A skąd takie pytanie?
Upewniam się, czy w Gorzowie nie ma jakiejś zarazy. Mateusz Bartkowiak przysłał do klubu L-4. Podobno chory.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)
(cisza). No tak. Z tego co widać i słychać jest chory i nie pojawia się w klubie. Zwolnienie jest.
A może to nie choroba, tylko młody człowiek potrzebuje czasu? Gorąca sprawa z tym jego pozostaniem w Gorzowie, kiedy sam chce jeździć w Grudziądzu.
Ja pozwolę sobie nie wypowiadać się na ten temat, nie komentować i nie udzielać wywiadów. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia i nie będziemy tego robić poprzez media. Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieją całą sytuację. Sprawa jest żywa i rozwojowa. Trzeba poczekać przynajmniej dwa tygodnie, bo zarząd Stali Gorzów, zaproponował już pewne rozwiązania, które chcemy zastosować i wszystko wyjaśnić. Tak będzie najlepiej dla wszystkich stron.
Jedna z gazeta napisała, że GKM Grudziądz złamał dżentelmeńską umowę, proponując Bartkowiakowi starty w kolejnym sezonie. A miało być wypożyczenie na jeden rok i powrót do Stali Gorzów.
Bo tak miało być. Mogę powiedzieć, że było takie porozumienie między klubami. Od początku wszyscy zdawali sobie sprawę, że mówimy tylko o jednym roku w barwach Grudziądza. Warunki były ustalone z każdą ze stron i to jeszcze przed wypożyczeniem w zeszłym roku.
Jakieś fatum wisi nad tymi młodzieżowcami przymierzanymi do Stali. Najpierw Kowalski, teraz Bartkowiak.
Nie. Żadne fatum. Podobne sytuacja są niemal w każdym klubie i nikt nie załamuje rąk z tego powodu. Czekamy na rozwój wydarzeń i więcej będziemy mogli powiedzieć, jak zapadnie ostateczna decyzja. Nam zależy, żeby Mateusz Bartkowiak reprezentował barwy Stali Gorzów.
Proszę się upewnić, czy z Oskarem Paluchem wszystko w porządku. Bo to w tej chwili chyba ostatnia młodzieżowa deska ratunku w Gorzowie.
(śmiech). Wszystko w porządku, zapewniam gorzowskich kibiców, że będą zadowoleni. Tylko poczekajmy chwilę z tym wszystkim, bo nie ma sensu się tymi wszystkimi plotkami podniecać i rozdmuchiwać. Najlepszym rozwiązaniem jest spokojne działanie i efekty końcowe.
Czyli powrót chorego aktualnie Mateusza Bartkowiaka do Stali to jest sprawa otwarta?
Nic nie przesądzam. Sezon rozpoczyna się za 5 miesięcy. Jest dużo czasu, żeby wszystko przemyśleć i podjąć decyzję. Nikt nie musi się śpieszyć, bo jest czas na rozmowy, spotkania i ustalenia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz