Czy system ligowych rozgrywek w Polsce jest idealny, sprawiedliwy i ciekawy? W przeszłości był on zmieniany. Zdania na temat, czy jest najlepszy, są podzielone. Jakie są Wasze opinie w tym temacie, co sądzicie o podziale na rundę zasadniczą i na rundę play off?
Z uwaga prześledziliśmy dyskusję, jaką na Twitterze zainicjował redaktor Wojciech Koerber. Swoimi uwagami i spostrzeżeniami podzielili się również zawodnicy, dziennikarze, kibice.
[ZT]30945[/ZT]
"Po kiego ta cała runda zasadnicza PGE Ekstraligi, skoro jej zwycięzca nie ma żadnego atutu, a jeśli w pierwszej rundzie play-off wygra oba mecze, to też nie musi trafić na lucky losera? Liga krzywdzi sama siebie, już w półfinale dopuszczając do walki jedynki z dwójką" - pisze red. Wojciech Koerber
"Zbyt zawiłe stało się prześciganie w wymyślaniu formatu byle DMP nie był znany na 3 kolejki przed końcem. Format 14+6 kolejek był dobry z zachowaniem punktów, bo każda drużyna jechała o 20 meczów. Przy podziale tabeli na czwórki można zostawić np. punkty pomiędzy drużynami z rundy zasadniczej - proponuje Michał Szmyd, fotoreporter żużlowy z Bydgoszczy.
[ZT]30923[/ZT]
Żużlowiec Tobiasz Musielak w ogóle zrezygnowałby z play off.
"Lepsze niż play off byłaby runda zasadnicza od kwietnia do końca września odjechana jako podwójna liga. Wtedy wygrywa najlepszy na przestrzeni sezonu, a nie w play off" - uważa Tobiasz Musielak, żużlowiec Arged Malesa Ostrovii Ostrów Wielkopolski.
Maciej Markowski z telewizji "Eleven Sports" sugeruje, że bardzo dobrym rozwiązaniem jest aktualny system rozgrywek w lidze szwedzkiej.
"Wzór szwedzki jest idealny. 1-2 czekają na rywala. 3-6 walczą, przy czym 3 wybiera rywala z dwójki 5/6. Awansują dwie, wtedy 1 wybiera z nich rywala. Przejrzyste, szybkie w realizacji (można 1/4 rozegrać w jeden weekend), dające „nagrodę” - proponuje Maciej Markowski, komentator i reporter żużlowy w TV "Eleven Sports".
[ZT]30935[/ZT]
Z kolei, Antoni Cichy znajduje rozwiązanie, by ocalał play off, ale bez lucky losera.
"Według mnie rozwiązanie byłoby nawet proste. I tak spada jedna drużyna. Zwycięzca rundy zasadniczej z automatu do półfinału, zespoły z miejsc 2-7 jadą w ćwierćfinałach, bez żadnych LL. Wygrani jadą dalej, drabinka według miejsc w rundzie zasadniczej.
I mamy wtedy:
2 vs 7, 3 vs 6, 4 vs 5
W półfinale (zakładając wygrane wyżej rozstawionych):
1 vs 4/5
2 vs 3
Zachowujemy w ten sposób sens rundy zasadniczej – daje faktycznie jakieś benefity. A przy okazji pozbywamy się LL, co wprowadza teraz zamieszanie i deprecjonuje rangę całej rundy zasadniczej przez liczenie punktów, bilansów itd." - twierdzi Antoni Cichy.
Jakie są Wasze opinie w temacie systemu wyłaniania najlepszych drużyn w polskiej lidze? Podzielcie się nimi w komentarzach na naszym redakcyjnym facebooku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz