Rozmowa z Tomaszem Gapińskim - zawodnikiem Orła Łódź. Rozmawia Tomasz Zalewa
Po kontuzji już powoli nie ma śladu, bo zdaje się, że trenujesz.
Tak, byłem na treningu w Pile, po weekendzie planuję znów wyjechać na tor. Może w Pile jak znów będzie okazja, ewentualnie w Łodzi. Do Łodzi też się wybieram, bo mam zaplanowane spotkanie z prezesem Witoldem Skrzydlewskim.
Inne kluby wiedzą, że wracasz na tor?
[ZT]31283[/ZT]
Coś tam się dzieje, jakieś połączenia są. Ale ja w pierwszej kolejności chcę spotkać się z panem prezesem i dowiedzieć się z pierwszej ręki, jaka jest koncepcja w Łodzi i czy ja jestem brany pod uwagę. Bardzo chciałbym dalej startować w Orle, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Ja się na pewno nie podpalam i podchodzę do tego spokojnie. Mam już swoje lata, trochę sporu żużlowego widziałem z bliska i myślę, że gdzie sobie miejsce znajdę na następny sezon, jeśli będzie taka potrzeba. Ja już nie mam takiego ciśnienia jak ci młodzi chłopcy, żeby za wszelką cenę być w tym klubie, albo w innym. Albo, żeby za wszelką cenę być w I lidze. Ja nie zamierzam jeszcze kończyć karierę i bardzo chcę dalej się ścigać. Ale sam jeszcze nie wiem gdzie. Zobaczymy.
I nie jako trener, o czym informowały niektóre media, tylko jako zawodnik.
Jako zawodnik! Ja już w tym roku miałem propozycje, żeby spróbować pracy trenerskiej. Ten rynek trenerski trochę się poszerzył i jest więcej możliwości, ze względu na te przepisy, które zostały wprowadzone w klubach Ekstraligi. Tam jest nawet po kilku różnych trenerów. Ja miałem nawet kilka ofert, ale powiedziałem, że to jeszcze za wcześnie i na razie sam chciałbym się pościgać. Grzecznie podziękowałem, bo chcę jeszcze jeździć.
A może w Pile, jak Łódź powie, że ma już gotowy skład i innych zawodników? Zwłaszcza, że starty w Polonii pod skrzydłami Hansa Nielsena?
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
[ZT]31282[/ZT]
Kto wie. Też na pewno fajna sprawa. Zwłaszcza, że ja przecież zaczynałem, kiedy Hans Nielsen … kończył. Pamiętam jak był turniej pożegnalny Hansa, to jako szesnastolatek w nim startowałem. Nawet w jednym wyścigu jechałem przed Leigh Adamsem, ale zdefektował mi wtedy motocykl. Każdy podpatrywał Nielsena i chciał być jak najbliżej niego. Pamiętam bardzo dobrze turniej Hansa. Współpraca z nim? Czemu nie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz