Zamknij

Michał Świącik: „Decyzja Jakuba Miśkowiaka nie była podyktowana konfliktami”

18:40, 22.10.2023 Norbert Giżyński Aktualizacja: 18:55, 22.10.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda
reo

Tauron Włókniarz Częstochowa tegoroczną edycję PGE Ekstraligi zakończył na czwartym miejscu. Są już pierwsze roszady w kadrze „Lwów”. Odejście z drużyny zapowiedział Jakub Miśkowiak. Pod Jasną Górą poważnie myślą o zakontraktowaniu Madsa Hansena. Szykują się zmiany także w sztabie szkoleniowym. O tych kwestiach rozmawialiśmy z prezesem biało-zielonych, Michałem Świącikiem. Rozmawia Norbert Giżyński

 

Jakub Miśkowiak ogłosił odejście z Włókniarza Częstochowa. Mówiło się o tym już od jakiegoś czasu. Dlaczego doszło do rozstania klubu z tym zawodnikiem?

 Wielowymiarowość decyzji w sporcie, zwłaszcza tak skomplikowanego jak żużel, sprawia, że rzadko można mówić o jednoznacznych przyczynach takich kroków, jak ten podjęty przez Jakuba Miśkowiaka, dotyczący jego odejścia z Włókniarza Częstochowa. Chociaż spekulacje na ten temat pojawiały się w mediach już od pewnego czasu, ważne jest, by zrozumieć, że takie decyzje wynikają z wielu czynników, nie zawsze widocznych na pierwszy rzut oka.

Jakub Miśkowiak, będąc jednym z czołowych zawodników młodego pokolenia, spędził w Włókniarzu Częstochowa kluczowe lata swojego rozwoju sportowego. W tym czasie zdobył prestiżowe tytuły, zarówno na arenie krajowej, europejskiej, jak i światowej.

Jego sukcesy nie są jedynie odzwierciedleniem wyjątkowego talentu, ale też wsparcia, jakie zapewnił mu klub – zarówno pod względem mentorskim, jak i finansowym.

[ZT]31658[/ZT]

W dobie sportu, gdzie rozwój talentu idzie w parze z odpowiednim finansowaniem, Włókniarz Częstochowa okazał się dla Jakuba prawdziwą kuźnią talentów. Jednak każdy sportowiec, niezależnie od osiągnięć, prędzej czy później staje przed wyborem. Czy kontynuować karierę w znanym otoczeniu, czy też poszukać nowych wyzwań w innym miejscu? To dylemat, który dotyczy nie tylko żużlowców, ale także sportowców z innych dyscyplin, od piłki nożnej po tenis.

Decyzja Jakuba o przeniesieniu się do innego klubu, jak można przypuszczać, wynika z chęci eksploracji nowych możliwości, nowego środowiska, które przyniesie świeżą perspektywę i nowe bodźce do dalszego rozwoju. Chociaż początek sezonu 2023 dla Miśkowiaka był wyjątkowo wymagający, obserwując jego postępy w późniejszym etapie rozgrywek, można było dostrzec, że jego determinacja i umiejętności nie słabną. Możliwe, że poszukuje on nowych środków i metod treningowych, które jeszcze bardziej wzmocnią jego formę na kolejne sezony.

Warto też podkreślić, że decyzja o zmianie barw klubowych nie była podyktowana żadnymi napięciami czy konfliktami wewnętrznymi. Wręcz przeciwnie, wszystko przebiegało w atmosferze pełnego profesjonalizmu, wzajemnego szacunku i zrozumienia. Wspomnienia Jakuba w mediach oraz jego wypowiedzi świadczą o głębokim przywiązaniu do Włókniarza i otwartości na ewentualny przyszły powrót. .W świecie sportu, gdzie kariera jest często efemeryczna, każda decyzja ma olbrzymie znaczenie. Dlatego też należy szanować wybory zawodników i życzyć im jak najlepszych osiągnięć, niezależnie od barw, które reprezentują.

Czyli tym bardziej nie jest wykluczone, że zobaczymy jeszcze w przyszłości „Miśka” w biało-zielonym kevlarze?

Jakub Miśkowiak

 Nie można wykluczyć takiej możliwości. Nasze relacje z rodziną Miśkowiaków są nie tylko profesjonalne, ale także pełne serdeczności. Zarówno z Kubą Miśkowiakiem, jak i z jego wujkiem Robertem oraz innymi członkami rodziny, utrzymujemy bliskie i zaufane kontakty. To więcej niż tylko współpraca - to prawdziwa przyjaźń.

Jakub w Częstochowie czuje się niemal jak w domu, co dodatkowo podkreśla głębokość naszych relacji. W świecie sportu, a zwłaszcza w żużlu, nie jest rzadkością, że zawodnicy po pewnym czasie powracają do swoich byłych klubów. Dlatego jestem przekonany, że przyszłość może przynieść wiele niespodzianek, a powrót Jakuba do naszych barw jest jednym z potencjalnych scenariuszy

Krążą pogłoski, że w miejsce Jakuba Miśkowiaka zostanie ściągnięty Mads Hansen, który ma za sobą udany sezon w 1 Lidze. Czy może Pan powiedzieć, że ten zawodnik znajduje się w kręgu zainteresowań Włókniarza?

Oczywiście, Mads Hansen jest jednym z tych zawodników, który zwrócił naszą uwagę, zwłaszcza po tym, jak prezentował się w sezonie 2023 w 1 Lidze. Nie możemy obecnie potwierdzić, czy na pewno dołączy do naszej drużyny w przyszłym roku, ale nie ukrywam, że bardzo byśmy chcieli go zobaczyć w barwach Częstochowy. Zawodnik takiego formatu, jakim niewątpliwie jest Mads, zwłaszcza w kategorii U24, to osoba, która mógłby znacząco wzmocnić nasz skład. Jego umiejętności mogą nie tylko zrekompensować nam odejście Jakuba Miśkowiaka, ale również przynieść nową jakość i energię do naszej drużyny.

Warto też podkreślić, że Mads w przeszłości w imponującym stylu rywalizował o tytuł mistrza świata juniorów z Kubą Miśkowiakiem w 2021 roku. To świadczy o jego determinacji i poziomie umiejętności. Każdy transfer to proces, który wymaga czasu, negocjacji i analizy. Jesteśmy jednak zdeterminowani, by znaleźć najlepsze rozwiązania dla naszej drużyny i kibiców, którzy zasługują na sukcesy na najwyższym poziomie.

Czy są więc jeszcze jacyś inny zawodnicy na liście życzeń Włókniarza w kontekście wzmocnień kadrowych w sezonie 2024?

Na wstępie chciałbym odpowiedzieć na nurtujące wiele osób pytanie odnośnie ewentualnych nowych zawodników w naszym zespole. Sztab sportowy, z pełnym zaangażowaniem i precyzją, pracował nad tym aspektem i mogę zapewnić, że mamy już pod tym kątem wszystko dokładnie przemyślane i poukładane. Jednakże, analizując miniony sezon, dochodzimy do pewnych refleksji.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!

Mads Hansen

Współczesny żużel to nie tylko zawody i emocje na torze. To także niezliczone godziny pracy, które odbywają się w kuluarach, poza wzrokiem kibiców. To właśnie okresy międzymeczowe, często niedoceniane, stanowią ostateczny fundament naszych osiągnięć. W minionym sezonie zaobserwowaliśmy pewne braki w naszej organizacji. Pomimo wielu sukcesów, uświadomiliśmy sobie, że musimy iść krok dalej. Wierzymy, że rozbudowa i zintegrowanie sztabu sportowego jest nie tylko odpowiedzią na wyzwania współczesnego żużla, ale kluczem do naszej przyszłej dominacji w tym sporcie.

Chcemy stworzyć zespół specjalistów - od trenerów fizycznych, przez analityków taktycznych, aż po psychologów sportowych. Wszyscy oni będą pracować ramię w ramię, by dostarczyć naszym zawodnikom narzędzi do osiągnięcia perfekcji na torze.

Przykład Sebastiana Ułamka, który do nas dołączył, pokazuje, jak ważne jest połączenie doświadczenia z nowoczesnym podejściem do szkolenia. Jego pasja i zaangażowanie w rozwój młodych talentów stanowią dla nas nieocenione wsparcie.

Jednak zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy więcej takich postaci w naszych szeregach. Choć jesteśmy dumni z naszych dotychczasowych osiągnięć, to z pełnym przekonaniem patrzymy w przyszłość, wierząc, że najlepsze chwile jeszcze przed nami. Kluczem do nich będzie nasza inwestycja w ludzi - w rozbudowany i profesjonalny sztab sportowy.

Do tematu sztabu szkoleniowego oczywiście jeszcze dojdziemy. Ale skoro jeszcze jesteśmy przy transferach. Chodzi mi o Maksyma Drabika, w sprawie którego nie pojawiały się jeszcze ani oficjalne komunikaty ani choćby przesłanki, czy zostaje we Włókniarzu. Czy może coś powiedzieć na temat przyszłości tego żużlowca w częstochowskim klubie?

 Przyglądając się naszej drużynie, Maksym Drabik wyróżnia się jako kluczowa postać w kontekście naszych ostatnich osiągnięć. Jego osiągnięcia na torze są imponujące, a zaawansowana analiza wskaźników sportowych ukazuje, że jego średnia biegowa notuje wzrost w porównaniu z poprzednim sezonem. Jest to nie tylko dowód na jego zaangażowanie, ale także na umiejętność adaptacji i skutecznej współpracy z resztą zespołu.

[ZT]31645[/ZT]

Maksym to zawodnik o wyjątkowym talencie, łączący w sobie technikę, determinację oraz pasję do żużla. Jego umiejętność czytania rywali na torze, połączona z niezłomnością w dążeniu do celu, czyni go jednym z najjaśniejszych punktów naszej drużyny. Jego profesjonalizm, skromność i zaangażowanie poza torem stanowią wzór dla młodszych zawodników i dodają drużynie klasę. W kwestii jego powrotu do Częstochowy – jest to moment, który ma symboliczne znaczenie dla klubu. Maksym odnalazł w naszym mieście swoje sportowe "gniazdo", co pozytywnie przekłada się na jego relacje z drużyną i otoczeniem klubowym.

Maksym Drabik

Warto też podkreślić, że przejście przez trudne chwile, takie jak zawieszenie, wzmocniło jego charakter i determinację. Jako prezes jestem dumny, że mogę pełnić rolę wsparcia dla takiego zawodnika, obserwując jednocześnie, jak jego osiągnięcia przekładają się na sukcesy całego zespołu.Patrząc na przyszły sezon, jestem pełen optymizmu. Pomimo trudności, jakie niesie ze sobą sezon 2023, nasze miejsce w PGE Ekstralidze jest wynikiem, który wiele drużyn by chciało osiągnąć. Zrozumiałe jest, że w obliczu takiego potencjału, jaki prezentuje nasz skład, wielu kibiców, włączając mnie, może czuć pewien niedosyt. Niemniej jednak, mając w składzie takie talenty jak Maksym oraz bazując na doświadczeniach minionego sezonu, jestem przekonany, że przyszłość ma dla nas wiele dobrego do zaoferowania.

Wierzę, że skład drużyny, wspierany przez nowy sztab sportowy i naszą wspaniałą społeczność kibiców, będzie dążył do jeszcze lepszych osiągnięć w nadchodzących rozgrywkach.

PS. W drugiej części rozmowy, która jutro znajdziecie na naszym portalu, będzie m. in. o zmianach w sztabie szkoleniowym Włókniarza i o przyszłości Franciszka Karczewskiego.

(Norbert Giżyński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%