Kacper Gomólski: wyzywali i opluwali. Może teraz przeproszą?

Żużlowcy Zdunek Wybrzeże Gdańsk mają za sobą dwa ligowe występy i dwa punkty na koncie. Po falstarcie w rozgrywkach 1.ligi (porażka na własnym torze z Unią Tarnów) sięgnęli po zwycięstwo w Daugavpils. Po porażce w pierwszym występie dostało się całej drużynie. Kibice nie tylko wytykali błędy, ale mieli pretensje do poszczególnych zawodników. Wśród zawodników, którzy zawiedli w meczu z Jaskółkami, znalazł się Kacper Gomólski.

- Po ostatnim meczu z Tarnowem, chciałem wszystkich przeprosić, ale stwierdziłem że lepiej będzie jak się zrehabilituje w następnym spotkaniu. Co prawda, nie ma co się podniecać, bo wiadomo, że drużyna z Daugavpils na papierze wygląda słabiej niż w 2019 roku. Nadal jednak to ciężki teren i tor, a o punkty nie było łatwo.

- Ostatni bieg oddałem Robertowi, bo nasz Ślązak też potrzebuje biegów i jazdy. Dziękuję tym co się nie odwrócili, a tych co wyzywali i opluwali - pozdrawiam. Razem z drużyną dedykujemy wam tę wygraną - przekazał Kacper Gomólski za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Kacper Gomólski: Dziękuję tym co się nie odwrócili, a tych co wyzywali i opluwali - pozdrawiam (fot. Magazyn Żużel)

Gomólski w Daugavpils zaczął bez fajerwerków - dwukrotnie zajął trzecie miejsc. Trener Mirosław Berliński nie skreślił Gomólskiego. Dał mu szansę, postanowił go odbudować. I "Ginger" wykorzystał, nie zawiódł. Szkoleniowiec zaufał Gomólskiemu, który w dwóch kolejnych wyścigach przywiózł do mety 5 punktów. Chmiel szansę dostał w wyścigu nominowanym, gdyż Gomólski sam odstąpił mu wyścig.

Gdańszczanie zwyciężyli w meczu z Lokomitivem 50:40. Kacper Gomólski w czterech startach wywalczył 7 punktów plus bonus. Najlepszym zawodnikiem gości okazał się Jacob Thorssell, zdobywając 12+1 pkt. Teraz gdańszczan czeka mecz przed własną publicznością i rehabilitacja za wpadkę na gdańskim torze. W sobotę, 25 lipca, Wybrzeże zmierzy się ze Startem Gniezno.