Wielki niepokój w Unii Leszno. Chodzi o Piotra Barona

Sytuacja Fogo Unii Leszno z tygodnia na tydzień robi się coraz trudniejsza. Sytuację skomplikowała decyzja Jasona Doyle`a, chociaż na Strzeleckiej już od jakiegoś czasu przeczuwali, że Australijczyka nie uda się zatrzymać. Teraz pojawiają się kolejne, niepokojące informacje. Jak się okazuje, wcale nie jest pewne, że Unia zatrzyma menadżera Piotra Barona.

Współtwórca największych sukcesów leszczyńskich Byków w ostatnich latach zaczyna zastanawiać się, co dalej? Menadżer obawia się, że w obecnej sytuacji kadrowej będzie niezwykle ciężko osiągnąć zadowalające wyniki sportowe. Dzisiaj nie wiadomo, kto ma zastąpić Doyle`a i Piotra Pawlickiego. Właściciele Unii zapowiedzieli transfer do klubu Chrisa Holdera, ale czy będzie on w stanie wypełnić dużą wyrwę w składzie Byków?

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Współtwórca największych sukcesów leszczyńskich Byków w ostatnich latach zaczyna zastanawiać się, co dalej

Kadra Fogo Unii to dzisiaj Janusz Kołodziej, Jaimon Lidsey i juniorzy. Do zespołu mają dołączyć Holder, Bartosz Smektała. W obwodzie pozostaje jeszcze Brady Kurtz, ale ten chciałby kontynuować karierę na zapleczu ekstraligi (jeździł w Orle Łódź) i dopiął szczegóły nowego kontraktu z ROW Rybnik. Leszczynianie nie chcą go blokować, więc jeszcze raz - po wolcie z Doylem - pochylili się nad nazwiskami wolnymi na transferowym rynku.

Możliwości są jednak ograniczone. W październiku już nie ma wyboru, brakuje dobrych żużlowców. Chyba, że Unia zdecyduje się wyciągnąć zawodnika z innej drużyny, ale z tym też jest kłopot, gdyż leszczynianie mają ograniczone możliwości finansowe.