Jarosław Hampel zapowiada, że jest świadomy, że czeka go rywalizacja o miejsce w składzie. I wcale nie jest powiedziane, że przyjdzie mu rywalizować tylko z Australijczykiem Brady Kurtzem.
To jedynie teoria, bo dopiero pierwsze sparingi i mecze dadzą odpowiedź, kto zasługuje na miejsce w zespole mistrza Polski. Jarosław Hampel zapowiada, że powalczy o miejsce w składzie leszczyńskich Byków i o dobre wyniki w nadchodzącym sezonie. W najlepszej sytuacji jest teraz chyba menadżer Piotr Baron, bo ma wprawdzie kłopot, ale... bogactwa!
- Przygotowuje się do sezonu. Wszystko przebiega zgodnie z planem - informuje Jarosław Hampel i dodaje: - Sprzętowo również nie powinno być źle. Wielkich zmian nie przewiduję, ponieważ dalej będę korzystał z silników przygotowanych przez Ryszarda Kowalskiego i Ashleya Hollwaya.
O sprzęt w teamie Hampela dba niezawodny Michał "Czarny" Przybylski. Żużlowiec będzie miał do dyspozycji - podobnie jak w poprzednich latach - cztery kompletne motocykle i dodatkowo kilka silników.
Jarosław Hampel miał propozycje transferowe, ale zaraz po zakończeniu sezonu 2019 podjął decyzje - zostaje w Lesznie. Władze leszczyńskiego klubu również były zainteresowane przedłużeniem współpracy. Nie było więc kłopotów z podpisaniem nowego kontraktu, co też zawodnik uczynił.
- Zainteresowanie innych klubów było, ale chciałem zostać w Lesznie, ponieważ bardzo dobrze się tutaj czuję. Unia jest mocna i chcę z nią sięgnąć po kolejne sukcesy - zapowiada żużlowiec.
Jarosław Hampel przyznaje, że więcej oczekiwał od siebie po ubiegłorocznym sezonie. Zawiódł oczekiwania swoje i kibiców. Liczy, że 2020 będzie lepszy w jego wykonaniu. "Mały" planuje powalczyć w eliminacjach Speedway Grand Prix. Zapowiada walkę nie tylko o ligowe punkty, ale również o powrót do SGP.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz