Do makabrycznego wypadku doszło w dzisiejszym meczu ZOOleszcz GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno. W karambolu, do którego doszło na pierwszym wirażu, ucierpieli Nicki Pedersen i Piotr Pawlicki. Obaj są kontuzjowani.
Walka na torze toczyła się łokieć w łokieć i żaden nie odpuszczał. Na drugim okrążeniu wjeżdżając na pełnej szybkości w pierwszy wiraż, Piotr Pawlicki wjechał pod Duńczyka i przy próbie zepchnięcia go na zewnętrzną doszło do kolizji. Obaj żużlowcy polecieli na bandę. Pedersen i Pawlicki zostali przewiezieni do szpitala. Informacje z lecznicy zasmuciły kibiców i kierownictwo obu drużyn. Pedersen w wyniku wypadku złamał panewkę kości biodrowej, natomiast Pawlicki ma złamane obie łopatki.
Nicki Pedersen dwa tygodnie miał wypadek w lidze duńskiej. W ekspresowym tempie wrócił na tor, mając złamane żebra i uszkodzone płuco. Pech go jednak nie opuszcza. Dzisiaj kolejny wypadek i znowu kontuzja. GKM znowu musi radzić sobie bez swojego najlepszego zawodnika. Unia Leszno straciła Pawlickiego - na jak długo? O tym zdecydują lekarze. W piątek (10 czerwca) w rewanżu na "Smoku" (Unia-GKM) obu żużlowców nie zobaczymy.
Dzisiaj w Grudziądzu "Gołębie" wygrały z wiceliderem ligowej tabeli z Leszna 50:40.
Z ostatniej chwili. Jak podał na Twitterze prezes GKM Marcin Murawski. Nicki Pedersen ma jeszcze złamaną miednicę w dwóch miejscach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz