- Im więcej przeciwności losu, tym Panowie lepiej jadą - przekazał po meczu prezes ZOOleszcz GKM Grudziądz Marcin Murawski, podsumowując zwycięstwo swojej drużyny w meczu z Zielona-energia.org Włókniarzem Częstochowa 48:42.
Czy wygrana "Gołębi" można ocenić w kategorii niespodzianki? Na pewno tak, patrząc na personalia drużyny i jej problemy. GKM Grudziądz bez kontuzjowanego Nickiego Pedersena i odsuniętego od ligowych startów Wadima Tarasienki, zaprezentował prawdziwy charakter. I jeśli ktoś myśli, że doświadczeni zawodnicy w ekipie trenera Janusza Ślączki wzięli na siebie ciężar walki, to jest w błędzie. To właśnie młodzi pokazali pazur. Mamy na myśli Norberta Krakowiaka, Kacpra Pludrę i Fredrika Jacobsena.
Krakowiak zaliczył mecz życia, zdobywając 17! punktów. Pludra kolejny raz udowodnił, że można na niego liczyć i zimowa przeprowadzka z Leszna do Grudziądza, pozwoliła mu wskoczyć na wyższy poziom i rozwinąć skrzydła. Podobnie ma się sytuacja z Jacobsenem, który zdecydował się spróbować chleba wypiekanego w ekstralidze.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Norbert Krakowiak odjechał mecz życia. Zdobył 17 punktów!
Grudziądzanie poradzili sobie z Włókniarzem, który przyjechał po zwycięstwo. Trener Lech Kędziora, doskonale znany w Grudziądzu, gdyż był zawodnikiem GKM i również trenerem w macierzystym klubie, miał do dyspozycji wszystkie najlepsze "Lwy".
P. Pawlicki w parku maszyn
Grudziądzka młodzież zaatakowała falą i mamy niespodziankę. Znowu problemy miał Przemysław Pawlicki. Na więcej stać również Krzysztofa Kasprzaka.
- Dobrze rozpocząłem, bo od biegowego zwycięstwa, ale potem było szukanie prędkości - tłumaczył Przemysław Pawlicki na antenie "Eleven Sports" przed wyścigami nominowanymi, w których tym razem nie startował. - Na drugi wyścig niczego nie zmienialiśmy, ale przywiozłem zero, więc zaczęliśmy zmiany. W ostatnim moim wyścigu zaryzykowaliśmy. Było lepiej, gdyż nie brakowało aż tyle szybkości, co wcześniej.
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:
[WIDEO]369[/WIDEO]
Trener Ślączka odstawił kapitana drużyny. Zastąpił go Pludra. Pawlicki decydujące wyścigi oglądał z parku maszyn.
- To była decyzja trenera, to on ustala obsadę biegów nominowanych, ktoś inny zasłużył bardziej niż ja. Najważniejsze, żeby drużyna wygrała, a nie to kto jedzie w nominowanych - przyznał Pawlicki.
Włókniarz w Grudziądzu zawiódł na całej linii. Jedynie Kacper Woryna próbował nawiązać walkę. Dobrze zaczął zawody Jakub Miśkowiak, ale pogubił się w drugiej części meczu. Leon Madsen próbował, ale efekty przeciętne. "Fredka" Lindgren, Bartosz Smektała i Mateusz Świdnicki byli tylko tłem - bez przebłysków.
GKM w tabeli wydostał się na bezpieczne miejsce premiowane udziałem w play off. Z tym, że Apator i Betrad Sparta, które GKM wyprzedził, swoje mecze pojadą w niedzielę i sytuacja może się zmienić.
W drugim piątkowym meczu Motor Lublin pokonał beniaminka rozgrywek z Ostrowa Wlkp. 51:39.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz