Zamknij

Rzucał garderobą i krzyczał: "Co ja robię?"

10:40, 15.06.2021 Aktualizacja: 10:46, 15.06.2021
Skomentuj

Piotr Pawlicki zawodzi i kolejne mecze są tego potwierdzeniem. Kapitan leszczyńskich Byków sam przyznaje, że sen z powiek spędzają mu kłopoty sprzętowe.

- Lekko nie jest - przyznaje się Piotr Pawlicki i mimo słabych wyników nie traci nadziei. - Wykonujemy sporo pracy z teamem przy sprzęcie lecz niestety, nie przekłada się to na wynik. Ostatnie mecze w lidze polskiej idą w zapomnienie, oczywiście po wcześniejszym wyciągnięciu wniosków. MOTYWACJI, WIARY I ZAANGAŻOWANIA by wrócić do formy nie brakuje i nie zabraknie‼️ Przede mną kolejny zapracowany tydzień i na tym teraz się mocno skupiam, ponieważ każdy dobry wynik teraz pozwoli mi szybciej wrócić do odpowiedniej dyspozycji.

(fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda) - Lekko nie jest - przyznaje się Piotr Pawlicki, ale nie traci nadziei

Pawlicki zawodzi i co mecz zbiera gwizdy. Po spotkaniu z Eltrox Włókniarzem Częstochowa znowu mu nie wyszło. Po nieudanych wyścigach był wściekły na cały świat, rzucał elementami swojej garderoby, bezradnie rozkładał ręce.

- Co ja robię?! - krzyczał na cały głos.

Pawlicki w tym tygodniu nadal będzie pracował ze sprzętem. We wtorek, środę i w sobotę czekają go kolejne starty. Jutro pojedzie w lidze szwedzkiej. Następnego dnia czeka go występ w pierwszej rundzie indywidualnych mistrzostw Europy w Bydgoszczy. W sobotę wybiera się do włoskiego Terenzano, gdzie zaplanowano półfinał Grand Prix Challenge.

Pawlicki na razie jedzie do tyłu. Czas to zmienić. Potrzebuje go reprezentacja Polski, potrzebuje również Fogo Unia Leszno.

fot. Magazyn Żużel

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%