Zamknij

Piotr Protasiewicz i jego rekord

18:05, 29.07.2020 Aktualizacja: 23:23, 07.09.2021
Skomentuj

Piotr Protasiewicz miał wyjątkową okazję do świętowania. Kapitan zielonogórskiego Falubazy w meczu z Fogo Unią Leszno zaliczył swój 512 ligowy mecz w karierze. Jest to rekord w polskiej lidze. Dotychczasowy najlepszy wynik należał do Tomasza Golloba i wynosił 511 spotkań.

"Pepe" debiutował na polskich torach 28 lat temu. Wtedy jeszcze jako młody zawodnik Falubazu dostał szansę w wyjazdowym meczu w Częstchowie.

- Zostałem powołany do składu, gdyż ktoś miał kontuzję, ktoś nie mógł pojechać. Byl rok po zdaniu licencji. Dopiero zaczynałem i nawet za dużo nie pamiętam z tego meczu. Zdobyłem chyba dwa punkty, ale przywiozłem je na trupach, gdyż były jakieś defekty czy upadki i nikt za mną do mety nie przyjechał - wspomina rekordzista z Zielonej Góry.

Piotr Protasiewicz "Pepe" debiutował na polskich torach 28 lat temu (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)

Protasiewicz zaczynał karierę w grodzie Bachusa i następnie wyjechał do Wrocławia. W Sparcie spędził dwa sezon. Później był jeszcze zawodnikiem bydgoskiej Polonii, z któraa zdobywał tytuły mistrzowskie oraz toruńskiego Apatora.

W towarzystwie fanów

Dwa ostatnie sezony w Falubazie miał mniej udane, bo średnie biegowe na poziomie 1,5 pkt, to zdecydowanie za mało jak na ambicje Protasiewicza, zielonogórskich kibiców i sterników klubu. We wtorkowym meczu na stadionie im. A. Smoczyka rekordzista Protasiewicz jeździł z numerem startowym 512. W meczu przeciwko mistrzowi Polski wywalczył 7 punktów.

Gdy fani obecni na Smoku stanęli obok siebie, wszystko było jasne - "PEPE".

- Chylę czoła przed drużyną leszczyńską, która wygrała zasłużenie. Po takim mocnym początku z naszej strony później pogubiliśmy ustawienia. Końcówka była zdecydowanie po stronie gospodarzy. Ja również nie ustrzegłem się błędów. Bardzo mocno żonglowałem motocyklami i ustawieniami. Troszeczkę wychodzi jazda tylko na jednym torze jeżeli chodzi o treningi i testowanie sprzętu. Mamy taki sezon, jaki mamy i musimy się przystosować, odnaleźć w nowej rzeczywistości - podsumował Protasiewicz.

Na trybunach byli fani rekordzisty. Czworo fanów talentu Protasiewicza w białych koszulkach przygotowało mu niespodziankę. Gdy stanęli obok siebie było wiadomo - "PEPE".

Więcej o karierze Protasiewicza i jego ligowym rekordzie przeczytacie w tym tygodniu w "Magazynie Żużel". Już dzisiaj możecie się zapisać do naszego bezpłatnego newslettera TUTAJ

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%