Piotr Żyto już ma skład Falubazu poukładany w głowie

Rozmowa z Piotrem Żyto - trenerem Falubazu Zielona Góra

W Zielonej Górze pan zostaje. To wiemy. O co Falubaz powalczy za rok, też wiemy. W zasadzie prawie wszystko wiemy...

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)

Robimy w tej chwili wszystko, żeby ta przygoda Falubazu w I lidze, trwała tylko jeden sezon. Ten powrót ma być szybki i tyle. Wiadomo, jaki mamy cel na nowy sezon. To był wypadek przy pracy i trzeba się szybko pozbierać. Miejsce Falubazu Zielona Góra jest w Ekstralidze. Naprawdę nie leżymy z założonymi rękami, tylko czynimy wszystko, żeby kibice i sponsorzy, mieli powód do zadowolenia. Czynimy wielkie starania, pomimo kłód rzucanych nam przez niektórych i to nawet w Zielonej Górze. To mnie dziwi, ale trudno.

Kto powalczy o Ekstraligę dla Zielonej Góry?

Rozmawiamy z wieloma zawodnikami. Także z Ekstraligi. Ale w pierwszej kolejności, chcemy dojść z porozumienia z tymi, którzy startowali w Zielonej Górze w tym sezonie. Rozmawiamy z Matejem Zagarem, bo chcielibyśmy, żeby dalej u nas startował. Szansa jest, oczywiście. Myślę, że nawet duża.

Czyli skład będzie oparty na Protasiewiczu i Zagarze?

Nie, nie tylko. Jeszcze jest przecież Max Fricke! I to jest dla mnie w tej chwili numer jeden na liście zawodników na przyszły sezon.

A może być oprzeć zespół na chłopakach z Zielonej Góry? Do tych, którzy są dorzucić Walaska i Zengotę?

(cisza). To nie jest takie proste, jak się mówi. W tym roku też mieliśmy drużynę, która jechała w większości chłopakami z Zielonej Góry i wychowankami. Skończyło się, tak jak się skończyło. Jak widać, nie zawsze jest to dobra recepta. Chyba nie zdało to egzaminu.

Ma pan już w głowie skład na następny sezon?

Mam. Mam skład, ale musimy wszystko podopinać, bo inne kluby też szukają zawodników i wzmocnień. To jest I liga i to są bardzo trudne rozmowy. Ja mam tylko nadzieję, że sprowadzimy tych, których chcemy mieć.