Wszystko wskazuje, że Chris Holder ma ligowy sezon z głowy. Nawet jeśli w tym sezonie wróci na tor, to będzie po wszystkim. Jego ligowy zespół - Fogo Unia Leszno - zakończy rywalizację 6 sierpnia.
[ZT]30443[/ZT]
Australijczyk zapowiada, że chciałby wrócić pod koniec lipca. O polskiej lidze będzie musiał zapomnieć, gdyż leszczyńskie "Byki" ostatni mecz rundy rewanżowej odjadą 6 sierpnia. Chyba, że wsiądzie na motor i od razu będzie w dobrej formie, co raczej nie zdarza się żużlowcowi po długiej przerwie i leczeniu poważnego urazu. Zanim Holder zacznie kręcić kółka na poważnie i ścigać się na treningu, to jeszcze trochę upłynie czasu. Być może zdąży z formą na mistrzostwa Australii.
- Ten sezon był naprawdę katastrofalny z powodu kontuzji, ale gdybym mógł wrócić na mistrzostwa świata i ścigać się w Australii, uratowałbym trochę sezon. Nie wydaje mi się, żebym potrzebował dużo wyścigów przed tym, dobrze byłoby wycisnąć kilka spotkań, jeśli będę mógł, ale jeżeli będę mógł spędzić dzień na motocyklu, tylko po to, by wrócić do formy, myślę, że będzie dobrze - mówi o planach żużlowiec reprezentacji Australii i Fogo Unii Leszno.
[ZT]30442[/ZT]
Wszystko to na razie tylko przymiarki, plany i po części oczekiwania. Najważniejsze jest zdrowie zawodnika i tym zapewne będzie kierował się Holder, sternicy reprezentacji Australii i właściciele Fogo Unii Leszno. Holder, niestety, kandyduje do miana pechowca sezonu. Zimą podpisał nowy kontrakt, znalazł się w nowym otoczeniu, miał plany i oczekiwania. I ma ,meczu w Grudziądzu, gdzie doszło do wypadku, wszystko się posypało. Australijczyk zdążył odjechać 3 mecze ligowe i koniec.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz