Andrzej Lebiediew zostaje w PGE Ekstralidze. Łotysz w tym roku startował dla Cellfast Wilków Krosno, ale drużyna spadła do 1.ligi. Lebiediew dostał propozycje transferową z Fogo Unii Leszno i od 1 listopada jest jej zawodnikiem. Czy żużlowiec dokonał dobrego wyboru, skoro leszczyński tor nie należy do jego ulubionych?
-Pamiętam jak byłem tu kilka miesięcy temu. Nie kojarzy mi się to miejsce za dobrze - mówi Andrzej Lebiediew, przechadzając się po leszczyńskim stadionie.
Lebiediew był załamany po swoim ostatnim występie na leszczyńskim "Smoku". Było to podczas tegorocznej inauguracji PGE Ekstraligi. Losy meczu Leszna z Krosnem, które reprezentował Łotysz, ważyły się do ostatniego biegu. I to właśnie w ostatnim wyścigu Lebiediew jadąc na prowadzeniu zanotował defekt motocykla. Goście mieli szanse wygrać zawody. Ale awaria sprzętu Lebiediewa sprawiła, że z wygranej cieszyli się gospodarze (46:44). Ból z powodu porażki był tym większy, gdy okazało się, że zawodnik Wilków stracił prowadzenie z błahej przyczyny - w motocyklu zabrakło paliwa. Awaria przytrafiła się na ostatnim wirażu piętnastego biegu. Lebiediew siłą rozpędu minął linie mety na trzeciej pozycji.
Jak w słowach piosenki "Ale to już było i nie wróci więcej". Lebiediew stara sie zapomnieć o swoim ostatnim występie na "Smoku". jego wcześniejsze wizyty w Lesznie również nie były zbyt udane. Dwukrotnie w 2017 i później w 2020 nie wygrał ani jednego biegu przed leszczyńską publicznością. Teraz będzie miał okazję, to zmienić.
- Zaczynamy nowy rozdział - zapowiada Lebiediew i obiecuje, że będzie dobrze. Czeka go sporo pracy, ale nie boi się nowych wyzwań. Razem z nowym trenerem "Byków" Rafałem Okoniewskim i pozostałymi kolegami w drużynie będą w 2024 roku walczyć! Unia do faworytów ligi nie należy, ale jeśli plany wypalą, to tzw. czarnym koniem (Bykiem!) może zostać okrzyknięta.
Lebiediew przychodzi do Leszna w miejsce Chrisa Holdera, który przeniósł się do pierwszoligowej Arged Malesa Ostrovii Ostrów Wlkp.
2023: (2,3,0,3,1) - 9
2020: (2,0,-,1) - 3
2017: (0,1,1,-,-) - 2
2017: (0,0,1,-,) - 1 (play off)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz