Zamknij

Anders Thomsen: „Gdyby, gdyby... Też byłem wkurzony. Nic nie poradze”

06:47, 08.11.2023 Mirosław Wielowiejski Aktualizacja: 06:48, 08.11.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Rozmowa z Andersem Thomsenem, żużlowcem ebut.pl Stali Gorzów. Rozmawia Mirosław Wielowiejski

- Pierwszy sezon Stali Gorzów bez Bartosza Zmarzlika już za nami, zakończył się. Brakowało wam mistrza?

 

- Zawodnik tej klasy co Bartek przydałby się każdej drużynie. Przydałby się także Stali. Ale dzisiaj jeździ dla Motoru Lublin i jest mistrzem Polski. My musimy koncentrować się na swoich wynikach, na swojej drużynie, na wygrywaniu meczów. W tym roku poszło nam całkiem nieźle. Gdyby jeszcze nie było kontuzji, to wiadomo. Żużel jak każdy motosport, to ryzyko.

- Tobie brakowało takiego zawodnika jak Zmarzlik w drużynie?

- Ja nie mam wpływu, co się dzieje. Bartosz wybrał najlepiej dla siebie. Owszem, trochę żałowałem, że go nie ma z nami w drużynie. Nic nie poradzę. Ja mogę mówić tylko o sobie. Poczułem, że teraz muszę więcej dać z siebie, większą odpowiedzialność wziąć na siebie. Bo drużyna tego potrzebuje. Każdy z nas to poczuł, dużo rozmawialiśmy ze sobą. Martin, Szymon i pozostali koledzy wiedzieli, że wszystko w naszych rękach. Każdy musi dołożyć cos więcej od siebie, to wtedy będzie dobrze. Stal bez Bartosza też musi walczyć. W tym roku, mam nadzieję, pokazaliśmy kawałek dobrego ścigania.

- Krążyły plotki, że możesz zmienić klubowe barwy. Podobno Apator Toruń chciał cię mieć u siebie w 2024 roku?

- Były zapytania z kilku klubów. Tyle mogę powiedzieć, gdyż więcej szczegółów nie znam. Ja w Gorzowie czuję się bardzo dobrze. Jestem tutaj już kilka lat i nie chce tego zmieniać. Znam ludzi, poznałem miasto - niczego mi nie brakuję. Mogę skupić się na tym co kocham, czyli na motorach i na żużlu.

- Stal w tym roku odpadła w play off. Gdyby startował Thomsen...

- Gdyby, gdyby... Też byłem wkurzony, bo przecież była szansa. Częstochowa w dwumeczu okazała się lepsza. Po wygranej w Gorzowie mieli awans na wyciagnięcie ręki. Szkoda. Nic nie poradzę. Kontuzja! I to w takim momencie. Co nie udało się w tym roku, nadrobimy w przyszłym. Naprawdę, nie żartuję!

- To jeszcze zapytam o reprezentację Danii i o jej menadżera, z którym rywalizujesz na torze. Czy taki bezpośredni kontakt, rywalizacja, przepychanki na łokcie, może mieć negatywny wpływ na wasze relacje?

- W żadnym wypadku. Obaj to rozumiemy, każdy zawodnik rozumie. na torze ścigasz się dla kibiców, dla drużyny i dla siebie. Tak samo myśli Pedersen. Każdy z nas tak podchodzi do swoich obowiązków. Jesteśmy profesjonalistami, od nas się wymaga. Dobrze, że Nicki Pedersen jest z reprezentacją, bo świetnie czuje speedway. Jest czynnym zawodnikiem z wielkim doświadczeniem. Po biegu jeszcze nie zjechałeś z toru, a Nicki wie co masz poprawić lub zmienić, żeby być jeszcze szybszy. Zawsze coś zaproponuje, jesli potrzebujesz pomocy. Takie rady naprawdę są bezcenne.

(Mirosław Wielowiejski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%