Sezon 2021 nie jest idealny w wykonaniu Adriana Miedzińskiego. Zawodnik Apatora Toruń wywalczył miejsce w składzie kosztem Tobiasza Musielaka, ale wyniki na torze pozostawiają dużo do życzenia. 35-latek zamierza podjąć rękawicę w walce o lepsze rezultaty.
Tuż przed sezonem 2021 Adrian Miedziński i Tobiasz Musielak toczyli rywalizację o miejsce w składzie Apatora. Kibice zastanawiali się, na kogo postawi menedżer Tomasz Bajerski. Wybór padł na Miedzińskiego, który jest wychowankiem drużyny z Torunia. Musielak natomiast musiał poszukać zatrudnienia w 1. lidze i trafił do Wilków Krosno.
Obecnie jednak obaj zawodnicy są na dwóch różnych biegunach, jeśli chodzi o uzyskiwane wyniki. Musielak jest liderem Wilków Krosno i najskuteczniejszym zawodnikiem 1. Ligi ze średnią 2,611 pkt/bieg. "Miedziak" z kolei zawodzi i w PGE Ekstralidze notuje obecnie średnią na poziomie 1,276 pkt/bieg.
Miedziński w szczególności słabo spisuje się na wyjazdach. Jednak ostatnie spotkania pokazują, że wychowanek toruńskiej drużyny nawet nie ma szansy się wykazać w większej ilości wyścigów. W Zielonej Górze był zmieniany do końca meczu już po jednym nieudanym biegu.
(fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda) "Miedziak" notuje obecnie średnią na poziomie 1,276 pkt/bieg
35-latkowi nie jest łatwo, ale postanowił się z tym podzielić z kibicami w mediach społecznościowych. "Miedziak" nie zamierza się poddawać w dążeniu do jak najlepszej formy.
- Ciężko wstawiać post jak nie idzie. Ale oczekujecie teraz tego ode mnie. Brakuje mi odjechania całego meczu, póki co był jeden w Lublinie. Taka sytuacja nie pomaga w dostosowaniu się do sprzętu jak i jego optymalnego ustawienia. Nie jest łatwo. Teraz mógłbym jechać do Szwecji w czwartek, ale w piątek jest Wrocław u nas. Terminarz Ligi szwedzkiej też układa się niekorzystnie względem Ligi polskiej bo mecze są w czwartek a nasze w piątek -napisał zawodnik.
- Zostaję w Toruniu i zasuwam na MA na treningi. Nie jest lekko bo dużo pracy poświęciłem przed sezonem oraz teraz. Efekt na razie jest słaby ale chce z tego wyjść. Nie poddaję się i walczę dalej - dodał.
Miedziński będzie miał szansę poprawić swoją średnią biegową już w najbliższy piątek. Apator Toruń podejmie na własnym torze bardzo mocny zespół z Wrocławia. Może to jednak właśnie potentat zmobilizuje Miedzińskiego do większej walki o punkty niż dotychczas.
Torunianie liczą w najbliższym spotkaniu na sprawienie niespodzianki, bo każdy punkcik przybliża ich do utrzymania w lidze. Początek piątkowego meczu o godzinie 18.
fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz