Trener w obronie zawodnika: "Jack bardzo przeżył te ataki"

Jack Holder znalazł się w ogniu krytyki, gdy po meczu swojej toruńskiej drużyny z Moje Bermudy Stalą Gorzów nie wyszedł do kibiców. Koledzy z zespołu to zrobili, dziękując fanom za wsparcie i doping. Holdera broni trener Robert Sawina.

Holder nie błyszczał na torze i w czasie meczu kibice zasiadający na trybunach nad parkiem maszyn w niecenzuralnych słowach skierowanych do Holdera próbowali wyrazić swoje niezadowolenie. Wielokrotnie go obrazili, rzucając w jego stronę plastikowymi kubkami i papierkami.

- Niestety w Toruniu tak jak mamy, że park maszyn jest bardzo blisko trybun i hejterzy często wykorzystują to do ataków na zawodników. Czuję się odpowiedzialny za to, co działo się obiecuję, że zrobię wszystko, by sytuacja się nie powtórzył, chce i postaram się pomóc Jackowi. Takich scen jak wyzywanie i rzucanie w zawodników nie powinno być na stadionach. Jack bardzo to przeżył - tłumaczy trener "Aniołów", Robert Sawina.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) - Czuję się odpowiedzialny za to, co się działo - mówi Robert Sawina (z lewej)

Niezadowoleni kibice ruszyli w stronę młodszego z braci Holderów, gdy ten przegrywał biegi. Dodatkowo sytuację podgrzały krążące informacje, że Holder po sezonie opuści toruński klub. Kibice zarzucają mu, że nie walczy, "odpuszcza, bo i tak nie będzie go w Toruniu".

Kilka czynników

Sawina zapewnia, że J. Holder na pewno nie odpuszcza. Na jego słabszy wynik w meczu play off złożyło się kilka czynników. To zmęczenie po zawodach Speedway Grand Prix Challenge w Glasgow i skutki podróży. Także kłopoty z silnikami i dopasowaniem ich do nawierzchni toru. Inna sprawa, o czym głośno mówią kibice, Holdera faktycznie nie będzie w następnym roku w Toruniu. Australijczyk prawdopodobnie zasili szeregi Motoru Lublin.

Już w niedzielę, 28 sierpnia, Holder będzie miał okazję zrehabilitować się za słabszy wynik na Motoarenie. Holder i toruński Apator wystartuje w rewanżu na stadionie im. Edwarda Jancarza. Torunianie do grodu nad Wartą wybierają się z dwupunktowa zaliczką. Czy wystarczy do awansu do półfinału play off?