Emil Sajfutdinow nawet się nie zastanawiał, w której lidze startować, gdy władze żużlowe w Polsce wprowadziły ograniczenia i umożliwiły zawodnikom PGE Ekstraligi do występów w jednej lidze zagranicznej.
- Oprócz występów w Fogo Unii Leszno będę startował w Turbinie Bałakowo - ogłosił stranieri i najskuteczniejszy zawodnik leszczyńskich Byków.
Kluby z ligi szwedzkiej, angielskiej, duńskiej czy niemieckiej nawet nie robiły podchodów, by pozyskać Sajfutdinowa. Rosjanin już wcześniej ścigał się w ojczyźnie i było wiadomo, że będzie kontynuował obraną drogę. Turbina jest drużynowym mistrzem Rosji. W jej szeregach występują m. in. Włodimir Borodulin, Ilia Czałow i Kirił Lejman. Ten ostatni w ub. roku podpisał kontrakt z Unią Leszno, ale do Polski nie dotarł. W ojczyźnie zatrzymały go obostrzenia związane z pandemią i przede wszystkim formalności związane z wyjazdem do kraju Unii Europejskiej.
Oprócz występów w Fogo Unii Leszno będę startował w Turbinie Bałakowo - ogłosił Emil Sajfutdinow (fot. Magazyn Żużel)
Lejman w tym roku chce zadebiutować na polskich torach. Będzie startował w drugoligowym Kolejarzu Rawicz na zasadzie wypożyczenia z Fogo Unii Leszno. Umiejętności chłopaka chwali Sajfutdinow. Z kolei, prezes Piotr Rusiecki z Unii Leszno zdradził nam, że Lejman chodził za nim od dłuższego czasu, by mógł podpisać w Lesznie kilkuletni kontrakt. Temat zostal pomyślnie zakończony. Teraz Lejman musi pokazać, że było warto dać mu szansę na polskich torach.
W Europie wciąż jest niepewna przyszłość ligowych rozgrywek. Najbardziej niepokojące sygnały dochodzą z Wielkiej Brytanii, gdzie Covid szaleje i promotorzy żużla na wyspach już dzisiaj głośno mówią o opóźnieniu startu ligowych rozgrywek i jednocześnie modlą się, żeby w ogóle liga wznowiła działalność. Drugi ro z rzędu bez ligowego żużla w Anglii może okazać się poczatkiem końca speedwaya w ojczyźnie Petera Collinsa, Kelvina Tatuma, Marka Lorama.
Co gorsza, kluby żużlowe w Skandynawii, Czechach, w Niemczech i Polsce bija na alarm, że brak ligi może je "wysadzić w powietrze" i konieczne jest przeprowadzenie zmagań i najlepiej z udziałem publiczności. O ile w Polsce, niemałe środki finansowe płyną z telewizji, to w Szwecji czy Anglii nie mogą liczyć na takie wsparcie.
- Sytuacja jest bardzo trudna - alarmuje Terry Russel, promotor brytyjskiego speedwaya i klubu Swindon, który ogłosił wycofanie się z rozgrywek w tym roku z uwagi niepewną sytuację epidemiologiczną w kraju.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz