Rozmowa z Robertem Dowhanem - senatorem RP, byłym prezesem Falubazu Zielona Góra
O losie Falubazu Zielona Góra zdecydują inni. Zaskoczenie?
Ale już niestety nie mam na to żadnego wpływu i nie przyczyniłem się do tego. Moja przygoda z Falubazem Zielona Góra skończyła się prawie trzy lata temu. I od tamtej pory jestem tylko kibicem. Nie decyduję o tym, co się dzieje w klubie. Bardzo smutno jest, kiedy dzisiaj wynik i los Falubazu, zależy od innej drużyny. Co z tego, że trzy razy było blisko, że były minimalne porażki. Przegrywaliśmy i takie wyniki się zdarzają. Na wynik ma wpływ 15 wyścigów, a nie tylko ostatni. I teraz będą nerwy do samego końca.
Trener Piotr Żyto powiedział, że ma obawy przed meczem GKM-Włókniarz. Pan też?
Słyszałem o tym. Słyszałem gdzieś, że tam dochodzą kogoś różne słuchy, jak ten mecz może się zakończyć. Ja przez kilkanaście lat mojej kariery w klubie, nie słyszałem, żeby ktoś odpuścił mecz. Nie widziałem i nie uczestniczyłem w czymś takim nigdy. I powtarzam to także teraz. Nasze środowisko, środowisko żużlowe jest inne niż na przykład środowisko dawnej piłki nożnej. To jest diametralnie co innego. Żużel to jest sport z jednej strony drużynowy, ale też indywidualny. Zawodnicy zbierają pieniądze, które leżą na torze. Zawodnicy mają duże profity w postaci premii, czy lepszych kontraktów na kolejny sezon. Wiedzą po co wyjechali na tor. Oni rywalizują, bo to są sportowcy.
Czyli spokój? Teoretycznie lepszy Włókniarz Częstochowa, wygra w Grudziądzu, a Falubaz się utrzyma?
(cisza). To się okaże, tego nie wiem. Włókniarz miał w tym sezonie swoje wzloty, kiedy jechał przepiękne spotkania, ale miał też słabe występy. Ja jestem optymistą i patrząc realnie na składy, wiem, że Częstochowa jest faworytem tego meczu. Ale...zobaczymy co się wydarzy. Ja wierzę, że Falubaz się utrzyma w Ekstralidze i będę kibicował Włókniarzowi.
Nie jest pan już działaczem, to pytam pana jako kibica. Kogo na przyszły sezon zostawiłby pan w składzie Falubazu?
Na pewno Maxa Fricke, na pewno Patryka Dudka i jeszcze Piotra Protasiewicza. Tych trzech zawodników zostawiłbym na pewno. I oczywiście plejadę tych młodych zawodników, z których można jeszcze coś wykrzesać. Ale na to potrzeba cierpliwości i czasu. Trzeba z nimi mocno pracować i puszczać we wszelkiego rodzaju zawodach. Muszą jak najwięcej jeździć i się uczyć. I to jest przyszłość Falubazu. A do tego poszukałbym coś w młodości. Na pewno nie opierałbym się na zawodnikach, którzy co roku zmieniają kluby, albo ta ich kariera idzie w dół. Trzeba zaryzykować. Tak zrobił chociażby Wrocław gdzie jest Bewley, czy Leszno i Jaimon Lidsey. Tą drogą powinien iść Falubaz. Jest plejada młodych, utalentowanych zawodników i na takich trzeba postawić.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz