Jeszcze parę słów o finale 1. ligi. Nie było niespodzianki w Rybniku, gdzie Enea Falubaz Zielona Góra pokonał miejscowy ROW 50:40 w pierwszym meczu finałowym play off 1.ligi. Zielonogórzanie pewnie zmierzają po awans do ekstraligi, natomiast rybniczanie w tym sezonie również są zadowoleni.
Falubaz w tym sezonie jeszcze nie przegrał i zmierza po rekord, czyli komplet zwycięstw. ROW na starcie ligi nie był wymieniany wśród faworytów. Dlatego udział w finale może traktować w kategorii sukcesu. O ile Falubaz od dłuższego czasu przygotowuje się na ekstraligę, to rybniczanie wcale się do niej nie pchają.
[ZT]31367[/ZT]
Mogą świadczyć o tym słowa prezes klubu Krzysztofa Mrozka. Sternik ROW nie ukrywa, że ma nadzieję na powrót KSM (Kalkulowana Średnia Meczowa), która jego zdaniem poprawiłaby sytuację beniaminka. Przykłady Ostrovii Ostrów Wielkopolski i Wilków Krosno w ostatnich dwóch sezonach dobitnie pokazują z jak dużymi problemami boryka się drużyna po awansie do elity. Kibice na spotkaniu z prezesem oraz trenerem Antonim Skupieniem i zawodnikami pytali, czy ROW w tym roku bije się na całego o ekstraligę, czy jednak nie jest na to przygotowany. Biorąc pod uwagę brak regulacji regulaminowych w postaci KSM.
- Raczej to drugie rozwiązanie. My to przecież wspólnie przerabialiśmy zdaje się trzy lata temu. Awansowaliśmy i za rok spadliśmy. Jeżeli te regulacje się nie zmienią, to ja nie widzę w tym większego sensu - wyznał prezes Krzysztof Mrozek.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
Co do meczu finałowego, który odbył się na stadionie przy ulicy Gliwickiej i o którym już wprawdzie pisaliśmy, to warto jeszcze odnotować kilka tematów. Gospodarze przystąpili do meczu osłabieni. W ich zestawieniu zespołu brakowało kontuzjowanych Patricka Hansena i Jana Kvecha. Duńczyk zawitał na stadion. Był przed meczem w parku maszyn i później na balkonie rybnickiego stadionu. Po zawodach wsiadł na motor i przejechał rundę honorową. Kibice bili mu brawo na stojąco. Wydarzeniu towarzyszył niesamowity aplauz publiczności.
W przypadku Kvecha, to inaczej tego nie można określić, jak wielki pech. Wypadek w przeddzień meczu finałowego i co się okazało: kontuzja, operacja i koniec sezonu. A przecież Kvech miał szansę wystąpić nie tylko w finale 1.ligi, ale również następnego dnia w Speedway Grand Prix w Toruniu.
W Rybniku w 15. biegu zaliczył wypadek Krzysztof Buczkowski. Zawodnikiem natychmiast zajęli się lekarze. Kibice zaniepokojeni sytuacją dopytywali o stan zdrowia żużlowca. Okazało się, że "Buczek" na szczęście, uniknął złamań i wrócił do domu. Zawodnik jest poobijany, ale ma teraz kilka dni, by dojść do siebie i wystartować w finale sezonu 1.ligi 8 października w Zielonej Górze.
[ZT]31366[/ZT]
I na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Żużlowcom ROW i Falubazu kibicował Lukas Podolski, piłkarski mistrz świata z reprezentacją Niemiec i na co dzień zawodnik Górnika Zabrze. Podolski pierwszy raz był na żużlu, chociaż tata i wujkowie są kibicami żużla i już nieraz namawiali go na zawody w Rybniku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz