Powrót ROW-u Rybnik do ekstraligi nie wyglądał najlepiej. Swój pierwszy mecz w elicie przegrali z kretesem. Rybniczanie ulegli RM Solar Falubaz ZIelona Góra 36:53.
[adsforwp id="7916"
Beniaminek chcąc walczyć o utrzymanie musi prawie wszystko zmienić i przede wszystkim zacząć punktować na torze. Z przeciętnym liderem zespołu, chociaż nie do końca wiadomo kto nim jest, młodzieżowcami na poziomie I ligi, a może nawet II ligi i ograniczonymi możliwościami finansowymi, będzie ciężko. Potrzeba przewrotu o 180 stopni, patrząc na to co wyprawiali rybniczanie w pierwszym meczu.
- Zupełnie jestem pogubiony. Nic nie zagrało - rozkładał bezradnie ręce Mateusz Szczepaniak z ROW Rybnik. - Nie wiem, czy Falubaz jest mocny. My jesteśmy słabi. Jedzie u nas tylko trzech zawodników.
Miejscowi żużlowcy denerwowali się na warunki na torze. Podobno na treningu były inne, niż zastali w inauguracyjnym meczu. Dobrze rozpoczął starty Kacper Woryna, nieźle Vaclav Milik. Ale gdy polano tor zaczęli przywozić "ogony". Woryna pozbierał się w końcówce zawodów. Iskierką nadziei na lepsze jutro w ROW może być postawa rezerwowego Roberta Lamberta. Ale żeby beniaminek ruszył z miejsca, musi punktować nie tylko "Lambo", ale jeszcze z 3-4 jego kolegów z drużyny.
- Nic nie zagrało - rozkładał bezradnie ręce Mateusz Szczepaniak z ROW Rybnik (fot.Speedway Ekstraliga/Arkadiusz Siwek)
Po dzisiejszym występie mało kto wierzy w rybnickich juniorów. Młodzieżowcy już w pierwszym starcie zakończyli udział w zawodach. Może i dobrze ze względów bezpieczeństwa. Rywale odetchnęli z ulgą.
Nas zastanawia kilka kwestii związanych z ligową premierą w wykonaniu ROW-u. Po pierwsze, "gość" Adrian Miedziński dostał szansę już w pierwszym meczu. Regulamin pozwala na zakontraktowaniu zawodnika z niższej ligi, gdyby wystąpiły kontuzje lub choroba. Gdzie byli Troy Batchelor albo Siergiej Łogaczow? Rozchorowali się? Rosjanin był w parku maszyn. Musiało mu być głupio, że przyjeżdża zawodnik zakontraktowany tuż przed startem sezonu i zajmuje miejsce w składzie. Po drugie, jak to się robi, ze w drugim biegu zawodnik poszkodowany w wypadku nie wygląda dobrze. Z parku maszyn idzie przekaz "zawodnik zdolny do jazdy" i już na torze się nie pojawił. Mateusz Tudzież miał problemy ze zdrowiem - narzekał na ból głowy, łokcia i palca. Kto go zbadał po wypadku, że dostał zgodę na kontynuowanie zawodów?
Nie nam o tym rozstrzygać i pozostawiamy bez komentarza. Falubaz pojechał swoje i nawet nie musiał się wysilać, żeby zainkasować punkty. Po meczu w Rybniku trudno go nawet ocenić - czy jest mocny, czy przejechał się po słabym rywalu? Na pewno zaskoczył pozytywnie Norbert Krakowiak. Młodzieżowiec Falubazu błyszczał.
ROW Rybnik - RM Solar Falubaz Zielona Góra 36:53
ROW
9. A. Miedziński 0(0,0)
10. A. Lebiediew 2+1(1,0,1*)
11. V. Milik 8 (3,2,1,2,0)
12. Mateusz Szczepaniak 0 (0,0)
13. K. Woryna 12+1 (3,3,1,2*,0,3)
14. K. Kłosok 0 (W,W,W)
15. M. Tudzież 0 (W,W,W)
16. R. Lambert 14 (0,3,3,3,3,2)
Falubaz
1. M. Vaculik 5+1 (1*,2,0,2)
2. A. Lindbaeck 6+1 (1*,1,1,3)
3. M. Jepsen Jensen 10 (2,1,3,2,2)
4. P. Dudek 9+4 (2*,3,2*,1*,1*)
5. P. Protasiewicz 10+2 (2,2,2*,1*,3)
6. N. Krakowiak 8 (2,3,3,0)
7. M. Tonder 5+1 (3,1*,1)
8. S. Niedźwiedź - nie startował
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz