Rozmowa z Piotrem Paluchem - trenerem SpecHouse PSŻ Poznań
Faza play off mocno się oddala Poznaniowi.
Niestety tak to wygląda. Jechaliśmy na mecz do Landshut, z myślą, że uda nam się przywieźć dobry wynik i później wygrać u siebie z bonusem. To spotkanie drużyn walczących o ten awans. Teraz dostać się do play off to będzie już dosyć trudne wyzwanie.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)
Trzeba byłoby wygrać u siebie z Landshut, tydzień później z Wittstockiem i jeszcze w Rzeszowie. A do tego liczyć na potknięcia innych zespołów, a to mało prawdopodobne.
W finale II ligi pojadą Opole i Rawicz?
Tak to wygląda. Możliwe nawet, że Kolejarz Rawicz wzmocniony zawodnikami z Leszna, może drużynie z Opola plany pokrzyżować. Jak tam pojadą zawodnicy z Ekstraligi, a do tego jest przecież obiecująca młodzież, to Rawicz absolutnie nie będzie stał na straconej pozycji. Aczkolwiek ja wcale nie skreślałbym jeszcze Lokomotivu Daugavpils, bo może się okazać w końcówce sezonu, że to oni w tym finale pojadą. Łotysze na pewno się rozkręcają i nie pokazali jeszcze wszystkiego. Mają bardzo dobrych młodych zawodników. Mają też Hansa Andersena, który nie punktuje już tak kiedyś, ale Tomas Jonasson potrafi z formą wystrzelić.
Szkoda, że Eda Krcmar nie jedzie. Przydałby się pewnie w Poznaniu, w tej walce o play off.
Na pewno by się przydał, ale wiemy jaka jest sytuacja. Do końca sezonu zostało nam już niewiele meczów, a Czech to też nie jest jakiś tani zawodnik. Wiadomo, że to jest II liga, wiadomo jaki jest budżet klubu i wiadomo na co można sobie pozwolić. Budżet nie jest z gumy i przede wszystkim prezes klubu musi patrzeć na to, aby dokończyć sezon bez długów. Pandemia chyba powoli mija i teraz trzeba myśleć, jak dobrze rozpocząć nowy rozdział dla poznańskiego klubu. Myślę, że w przyszłym sezonie powinno być już zdecydowanie lepiej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz