Zamknij

Przyłączamy się do życzeń, nie kryjemy niepokoju

10:13, 30.11.2021
Skomentuj

Sto lat kapitanie! - życzenia Piotrowi Pawlickiemu złożyła Fogo Unia Leszno. My przyłączamy się do życzeń. Ale też nie ukrywamy, że z coraz większym niepokojem obserwujemy rozwój jego kariery.

Może nie wypada w urodziny, ale jak nie teraz to kiedy. Jedno nas niepokoi. Piotr Pawlicki miał być gwiazdą światowego żużla, a nie tylko lokalnego podwórka. Niestety, w ostatnich kilku sezonach z żużlowej nadziei w wymiarze międzynarodowym stał się ligowym rzemieślnikiem (w tym roku nie ma go w pierwszej dwudziestce najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi). I nic nie wskazuje, że to się zmieni w następnym sezonie. A przecież Pawlicki jako dzieciak, zdaniem fachowców, zapowiadał się na lepszego zawodnika niż Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Maciej Janowski. Cała trójka startuje w SGP, Zmarzlik dwa razy został mistrzem świata.

 

Wydawało się, że Pawlicki mając przy swoim boku tatę i przede wszystkim jego duże doświadczenie w sporcie żużlowym, ma wszystko. "Piter" otarł się o Speedway Grand Prix, wygrywał z Unią drużynowe mistrzostwa Polski i na leszczyńskim "Smoku" sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza Polski. I na tym jego lista sukcesów się kończy. Chimeryczny, nieobliczalny, potrafi błysnąć. Jak mu szło, to dobry wynik wspierał odpowiednim show. Tak było, gdy Unia zdobywała drużynowe mistrzostwo Polski. Pawlicki na fecie z kibicami chwytał za mikrofon i bawił publiczność.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Piotr Pawlicki potrafi zrobić show, porwać kibiców

Dzisiaj Piotr Pawlicki obniżył loty i stał się zawodnikiem przeciętnym, chociaż ma przebłyski i zadatki, których w tym roku nie potrafił jednak wykorzystać. Osoby z jego otoczenia, nie mówią tego głośno, ale przebąkują, że problem siedzi w głowie zawodnika. Nikt mu nie odbiera talentu, ale wiele do życzenia pozostawia organizacja. Niektórzy mówią wprost: Organizacja Piotra leży na łopatkach. Na zasadzie: "jakoś to będzie".

Pawlicki w tym roku przez cały żużlowy sezon borykał się z problemami sprzętowymi. I nie wyszedł z kryzysu. Wyobrażacie sobie Bartosza Zmarzlika czy Macieja Janowskiego w podobnej sytuacji? Dwukrotny mistrz świata miał kryzys sprzętowy rok temu, ale przekopał cały warsztat, całymi dniami nie wychodził z warsztatu i stanął na głowie. Zażegnał sprzętowy kryzys i wrócił na wysokie obroty. Pawlicki nie miał tyle szczęścia co Zmarzlik, a raczej nie ma w sobie aż tyle zacięcia.

W przypadku kapitana Unii Leszno jeszcze nie wszystko zostało stracone. Dzisiejsze urodziny - 27. - to okazja nie tylko do świętowania, ale też świetny czas na refleksję. Pawlicki wciąż jest młodym zawodnikiem, na tyle dojrzałym sportowo i doświadczonym, żeby bić się o medale. I tego życzymy "Piterowi" z okazji dzisiejszych urodzin.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%