Rozmowa z Robertem Kempińskim - byłym zawodnikiem i trenerem GKM Grudziądz
Janusz Ślączka zrobił w Grudziądzu dobrą robotę. To trzeba przyznać.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)
Cały zespół zrobił, Janusz oczywiście także. Jeżeli byśmy spadli z Ekstraligi to pewnie byłaby wina Janusza, to skoro teraz jest utrzymanie, to to też jest sukces Janusza. Trener zrobił dużo, żeby pomóc drużynie. Dbał o ten tor, żeby drużyna jak najlepiej się czuła na swoim stadionie. To on podejmował wszystkie decyzje, a ja mu tylko pomagam. Uprzedzając kolejne pytanie, nie ma między nami żadnych tarć, ani animozji. Pracujemy razem, żeby Grudziądz miał jak najlepsze wyniki. I tyle. Żadnych negatywnych emocji, absolutnie nie ma.
Patrzyłeś trochę z boku jak to wyglądało w tym sezonie. I jak wyglądało?
Na pewno Krzysiek Kasprzak i Kenneth Bjerre to są dobrzy zawodnicy, co pokazali w ostatnim meczu. Jakby to samo pokazywali w tych wcześniejszych, to bylibyśmy gdzie indziej. To było widać w meczu z Częstochową, co znaczy dobra, równa postawa seniorów. My też mecz bez juniorów wygraliśmy! Bez młodzieżowców potrafimy wygrać. Ale problem jest taki, że nie jechali tak skutecznie przez cały sezon.
Których zawodników klub z Grudziądza powinien zostawić?
Trzeba wzmocnień na przyszły rok i to jest konieczne. Tylko, żeby robić zmiany i wzmacniać zespół, to jeszcze trzeba zawodników. Kogo mamy wziąć? Jeszcze się sezon nie zakończył, a już prawie wszyscy mają kontrakty na następny rok. Tak to wygląda.
Gdybyś ty budował zespół, to kto zostałby w Grudziądzu na następny sezon?
Powiem tak. Gdybym ja miał takiego zawodnika na poziomie Patryka Dudka, to spokojnie można zostawić ten skład, który był w tym sezonie. Wymieniłbym jedno ogniwo i tyle. Ale na tą chwilę nie widzę za bardzo kandydatów, którzy mogliby się sprawdzić w Ekstralidze.
A z I ligi widzisz jakiegoś kandydata?
Na ten moment nie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz