Rozmowa ze Stanisławem Chomskim - trenerem Moje Bermudy Stal Gorzów
Była już jakaś męska rozmowa po przegranym meczu z Motorem Lublin?
Męskie rozmowy prowadzimy każdego dnia. To co wypisuje na mój i na temat gorzowskiego klubu jeden z portali, to jest kompletna bzdura. My po każdym błędzie nie latamy na dywanik do prezesa. Powiedziałbym nawet dosadniej i więcej na ten temat, ale nie chcę załatwiać tych spraw przez media. Zawsze można dyskutować na temat zestawienia składu i to podważać. Ja jestem trenerem zespołu i ja biorę odpowiedzialność za wynik. Dlatego to nie media i nie portale decydują, kto pojedzie w Stali Gorzów z kim w parze. Generalnie ten ma rację, kto wygrywa.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Stanisław Chomski
Trudno wygrać, kiedy żaden z seniorów nie robi nawet 10 punktów.
Sam pan odpowiedział. Przegraliśmy mecz, było za dużo błędów i ja to biorę na klatę. Na pewno wynik miał być inny, bo po to się wyjeżdża na tor, żeby wygrać mecz. Nie będę się tłumaczył i płakał, że Thomsen był po kontuzji, że nie mogliśmy potrenować na swoim torze, bo nie było pogody. To nikogo nie obchodzi, bo przegraliśmy mecz i to idzie w świat, a nie jakieś tam moje tłumaczenia. Trzeba się wziąć do roboty, tak, żeby takie wpadki się już nie powtórzyły.
Zmieniał pan coś z torem?
Oczywiście, że tak. My też coś chcieliśmy pozmieniać na torze, żeby zaskoczyć Lublin, żeby tej walki i emocji było więcej. Może i było, ale niestety zaczynamy sezon od porażki. Mogę przeprosić kibiców i obiecuję, że postaramy się jak najszybciej wyciągnąć z tego wnioski. Musimy się jeszcze sami nauczyć tego toru, w pewnych warunkach startowych, a nie tylko treningowych. Wiele czynników składa się na sukces. Pogubiliśmy się w tym wszystkim, mając pewne rozwiązania treningowe i sparingowe. Ale okazuje się, że niewiele dały, bo były rozgrywane w innych warunkach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz