Rozmowa z Marcinem Murawskim - prezesem ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz
GKM Grudziądz - Włókniarz Częstochowa. Mecz o życie i mecz, który budzi wielkie emocje.
Wiemy, że tak jest i wiemy, że oczy wielu osób będą skierowane na Grudziądz. Ale jest też mnóstwo niepotrzebnych emocji budowanych wokół tego spotkania. Tak naprawdę to ja w tym sezonie chyba już po raz trzeci podchodzę do...meczu o wszystko. Ten też taki będzie. Był mecz o wszystko z Zieloną Górą, mecz o wszystko z Toruniem i teraz mecz o wszystko z Częstochową. Ale teraz naprawdę pojawiła się duża szansa, na uratowanie Ekstraligi. Wszystko jest w naszych rękach.
Jakieś specjalne przygotowania przed Włókniarzem?
Tak, robimy w Grudziądzu takie mini zgrupowanie przed tym meczem. Tydzień przed meczem się spotkamy i będziemy pilnować najdrobniejszych detali. Przyjeżdżają oczywiście wszyscy zawodnicy, pełny sztab szkoleniowy i będziemy mieli sporo treningów, żeby się jak najlepiej przygotować i dopasować na te zawody. Będą nawet wspólne śniadania, bo chcemy, żeby zawodnicy byli zintegrowani, uśmiechnięci i pełni wiary, że ten mecz można wygrać. Spotykamy się te z prezydentem miasta, aby wszyscy zawodnicy wiedzieli, że nie tylko im zależy na tym zwycięstwie. Wszyscy w nich wierzymy.
Co jeśli Włókniarz wygra i GKM spadnie? Rozumiem, że jakiś plan B na następny sezon, też macie już gotowy.
(cisza). Mamy taki wstępny plan. Chcielibyśmy wzorem Apatora Toruń, od razu szybko wrócić do Ekstraligi. Wiemy z doświadczenia, że utknięcie w tej I lidze na dłużej, nikomu nic dobrego nie przyniesie. To jest bardzo problematyczne i wtedy z każdym kolejnym sezonem trudniej o ten awans walczyć. Wstępne plany mamy takie, że jeśli odpukać, będziemy musieli się pożegnać z Ekstraligą, to za 12 miesięcy znów chcemy do niej wrócić.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz