W meczu Fogo Unia Leszno - ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz bez niespodzianki. Potwierdziła się różnica klas prezentowana przez oba zespoły. Gospodarze od pierwszego wyścigu punktowali rywala. Już w połowie zawodów było wiadomo, że zwycięzcą meczu może być tylko drużynowy mistrz Polski (56:34).
Leszczyńskie Byki były w dobrych humorach. Po zawodach w parku maszyn nie brakowało uśmiechów i żartów. Wszystkim udzieliła się dobra atmosfera w boksach gospodarzy. Nie mogło być inaczej, skoro na finiszu rundy zasadniczej wygrywa się mecz z dużą przewagą punktową.
Zupełnie inne nastroje panowały w ekipie z Grudziądza. Ale wiadomo, że przed GKM najważniejszy mecz w ostatniej kolejce r.zasadniczej. Pod warunkiem, że do tego czasu zachowają szansę na utrzymanie się w żużlowej elicie. W Lesznie pojawił się Nicki Pedersen i wystartował. Duńczyk przyznał, że metodą startów spróbuje odzyskać skuteczność i wrócić do formy sprzed wypadku w derbach Pomorza.
Biało - niebiescy wygrali zgodnie z planem. Teraz przed nimi wyjazdowy mecz do Zielonej Góry. A później pojedynek, być może decydujący o awansie do play off, na "Smoku" z lubelskim Motorem. GKM za tydzień pojedzie po punkty do Lublina i w ostatniej kolejce podejmuje częstochowskie Lwy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz